poniedziałek, 19 grudnia 2011

MUZEUM, SZOPKI I BETLEJEM POZNAŃSKIE

W sobotę zgodnie z życzeniem Elfów :-)) udaliśmy się  do Muzeum podziwiać szopki bożonarodzeniowe.
Piękne dzieła ze wszystkiego, zrobione przez małych i dużych.
Kolejne piętra kryły kolejne dzieła. Obrazy, rzeźby...
Właściwie zamiast pół godziny zostaliśmy ponad dwie.
Było by pewnie dłużej, ale  to nam, rodzicom spieszyło się być jak najszybciej na rynku poznańskim.
Bo jak co roku Betlejem miało przyciągnąć mnóstwo ludzi.
No i dodatkowo rzeźby lodowe. Pięknie podświetlone.
Mnie rynek rozczarował. Byle jak. Byle gdzie.
Nijakie iluminacje, kiepska choinka, stary żłóbek z odchodzącą od figur farbą. 
A do tego plusowe temperatury spowodowały, że po rzeźbach lodowych nie było śladu.
Od kilku lat co roku jesteśmy na rynku. Co roku zachłystujemy się atmosferą. 
Ten pobyt do moich ulubionych nie będzie należeć.
Żałuję.
Na pocieszenie dzieciaki dostały po jabłku na patyku, w otoczce z cukierkowej polewy.
Pyszność.
Polala

Muzeum. W oczekiwaniu na przyjaciół.
Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM

Młodsza siostra usiedzieć nie mogła :-)
Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM

Przerwa na obiad, kawę. Ciepło i przytulnie.
Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM

Widziałam na zdjęciach, że te anioły były podświetlone. Niestety nie w sobotę, tydzień przed Świętami.
Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM

Młodsza siostra zasłuchana w śpiewającą kolędy parę.
Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM


Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM

Jabłka w polewie.
Od 2011-12-17 POZNAŃSKIE BETLEJEM

21 komentarzy:

  1. Jabłka fantastycznie wyglądają :) U mnie też w Muzeum jest wystawa szopek, może zdążę się wybrać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że chociaż szopki bożonarodzeniowe nie rozczarowały, jak Rynek. A jabłuszka wyglądają smakowicie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam te same odczucia, po obejrzeniu naszych "iluminacji świetlnych". Wy to przynajmniej super jabłka na patyku macie, nam pozostał mc donald ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też chcę takie jabłko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. w moim mieście też się dzieje w centrum ale jakoś tam dojechać nie mogę...czas biegnie nieubłagania a kiedy widzę, że o 16.00 jest już ciemno to wydaje mi się, że powinnam się położyć. Pozdrawiam Cię, ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Jabłka jak te angielskie. Przepiękne zdjęcia!!U nas tez plusowa temperatura z mokrym śniegiem lub deszczem. Paczka idzie!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej.... Najpierw tak optymistycznie i nastrojowo.. Ta Wasza radość...., a późnij czar prysł.... Narobili zamieszania, zaprosili ludzi i farbę odłażącą pokazali... No, tak się nie robi... Te jabłka z tego wszystkiego rzeczywiście najlepsze i najładniejsze:)
    Serdeczności moc do Ciebie, Polalo!

    OdpowiedzUsuń
  8. TALIBRA, miło jest popatrzeć na ręczne dzieła bez ograniczeń :-)

    GIGA, oj tak. Jabłuszka wyśmienite :-)

    PAULA, chociaż coś na osłodę :-)

    MAJA, przyjedź do Poznania dziecko kochane. Dostaniesz. Nie jedno :-)))

    LENKA, bardzo, bardzo. Tuczące też :-)

    EWAMAISON, właściwie to mam takie samo wrażenie. Około 17-stej mam wrażenie, że to już noc zaawansowana i do łóżka czas.

    ESSI, czekamy niecierpliwie. A już miałam nadzieję po ostatnim tytule Twojego posta, że przyjedziecie :-)

    EWELAJNA, dziękuję Ci bardzo.
    Muzeum nam zrekompensowało późniejsze braki. Chociaż i tak mi szkoda. Może za rok...

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, jabłka kapitalne, jak z bajki:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ach,te jabluszka-pycha.
    wystawa szopek tez mi sie podoba:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Polala dziecko kochane , kiedyś przyjadę...
    tylko czy będą wtedy jabłka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piernikowy renifer ciągnący sanie - mój faworyt z dzisiejszych migawek :-)
    Jabłka wyglądają też smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. MIESZKANIEC, pyszności...

    HEIDI, wiem :-)

    SCHOKOLADE, wystawa świetna.

    MAJA, zrobimy dziecko kochane :-)

    JAGODA, piernikowy był cały żłóbek i polukrowany :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam jabłka w polewie tylko zawsze po nich bolą zęby :(

    nie wiem dlaczego, ale rozbawił mnie szyld "szaszłyk, bigos, stek"

    OdpowiedzUsuń
  15. O! Jabłka w polewie już nie tylko na krakowskim Rynku :) Fajnie. Miasto nocą piękne. Marzy mi się taki spacer.

    OdpowiedzUsuń
  16. My tez na rynku byliśmy, ale jeszcze za dnia. Miałam podobne odczucia co Ty.
    Jabłka tez jedliśmy - pycha! Jakąś małą relacje również postaram się wrzucić, choć nie mam dobrych zdjęć bo zimno było okropnie!

    OdpowiedzUsuń
  17. EWUNIA, razem, razem. Jak styczeń wypali to jest szansa na spacer wśród światełek :-)

    KAMELEON, obawiałam sie trochę pisać o niezbyt dobrych wrażeniach, ale widzę, że niepotrzebnie.
    Jabłka faktycznie pyszności absolutne :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. OLA, rozbawił Cię szyld o bigosie i steku? No wiesz!
    Przecież to takie bardzo świąteczne :-))))))

    MARGO, jak mnie najdzie poetycki czas to je (te jabłka) w słowa ubiorę. Dla Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń