sobota, 19 lutego 2011

RODZINA

Wczoraj młodsza siostra przyniosła ze szkoły rysunek przedstawiający dom. Pięknie (bo dla każdej mamy dzieci rysują najpiękniej) narysowała nas czyli rodziców, starszą siostrę, siebie i psa. Wszystko zachowane w najdrobniejszych szczegółach. Każdy ma swój kolor włosów i oczu, nie wiemy natomiast dlaczego pies ma żółte uszy. Jest owczarkiem niemieckim o uszach brązowych, ale myślę, ze psu ten akurat drobiazg przeszkadza najmniej. Niestety jak każde dzieło niesione przez małego człowieka bez żadnego zabezpieczenia zawsze wygnieść się musi. To również, ale nie mocno, bo droga była krótka :-)
Polala


tata i mama



starsza siostra w brązowych włosach i młodsza w jasnych




pies




i my w całości






piątek, 18 lutego 2011

POKÓJ BLACK&WHITE

Czemu nie? Jeżeli jest tak konsekwentnie dekorowany i ubierany tylko w te dwa kolory jak pokój zaprzyjaźnionych z nami ludzi,  to tak. Fajne dodatki, które A i R wybierali przez czas dłuższy, bez żadnych kompromisów, bardzo subtelnie wkomponowane w całość. Aż zachciało mi się czegoś nowego chociaż jakiś kwiatek, może krzesło obrócić? Cokolwiek. Pozostając pod wrażeniem całego domu dzielę się z wami jego kawałeczkiem. 
Polala











NA CAŁEJ POŁACI ŚNIEG!

Oj zasypało nas potężnie. Wszystko przykryte śniegiem. A przecież w powietrzu "wisiała " wiosna -  czuliście? Prawda? Moje bazie również poczuły. A teraz pąki pod śniegiem, z dachu zwisają malownicze sopelki, dzieciaki na sankach. Miłego, białego dnia.
Polala
























środa, 16 lutego 2011

UKOCHANE ZWIERZĘ?

Przez nasz dom przewinęło się parę zwierząt, bo bardzo zwierzaki kochamy. Prześliczne króliczki przywiezione z wyprawy w Bieszczady - Puśka i Biszkopti. Mawialiśmy na nie" nienażarte królowe ogrodu". Ponieważ wyżerały nam całą trawę, całą zieleninę, całe marchewki i w ogóle jadły mnóstwo wszystkiego. Teraz jest pies i patyczaki. To właśnie tym drugim poświęcam ten post.
Każdy z nich kosztował zawrotną sumę 0,50 zł + słoik gratis!!! Nie byle jaka okazja. Trudno było nam się oprzeć. Kupiliśmy dwa. Siostry momentalnie nadały imiona: Jósiek i Scooby-Doo. Ich patyczaki. Nazwały jak chciały. Nie wtrącam się. Ulubieńcy sióstr rosły sobie zdrowo i każdy oddzielnie, aż tu nagle pojawił się jeden mały, potem drugi i trzeci, czwarty, piąty...siedemnasty!!!. U każdej z sióstr w terrarium ciasno zrobiło się niesamowicie. Po dwóch tygodniach sytuacja się ustabilizowała. Słabiutkie zginęły, nastąpił sprawiedliwy podział i teraz w terrarium jest luz i swoboda. Bynajmniej nie z powodu mniejszej ilości mieszkańców, ale z powodu większego metrażu. Strzeżone przez Hello Kitty - chyba są szczęśliwe tak jak siostry :-)
Polala


Jósiek  zrzucił skórę i zawiesił na siateczce, teraz oglądamy ją przez mikroskop






















wiem, że trudno go dostrzec, ale ja wiem gdzie jest :-)

wtorek, 15 lutego 2011

NARTY.

Taaak, uwielbia je cała rodzina. Lutowy wypad tygodniowy do Czech był cudny. Pogoda niesamowita, starsza siostra jeżdżąca w zaawansowanej grupie, młodsza w średnio, mąż zaawansowany od lat, ja trochę "wywrotowa",  gigantyczne sople, przestrzeń. Ludzie wywracają się na stokach, wyciągach i kanapach notorycznie. Mnie spotkał niewątpliwy zaszczyt urządzenia towarzyszom czteroosobowej kanapy efektu domino. Siedziałam z prawej strony. Mąż rzuca hasło, że zjeżdżamy na prawą stronę. Zanim uświadomiłam sobie, o którą prawą chodzi, skręciłam oczywiście w lewo i powaliłam pozostałych. Domino. No cudnie to wyglądało, ale lepsza była kanapa za nami bo tam dziewczyna wjechała prosto do budki pana zawiadującego kolejką. Uśmiałam się do łez. I tylko zdjęcia robione zwykłym, małym, kieszonkowym aparatem - bo poręczny i lekki.
Parę pięknych krajobrazów dla upamiętnienia zimy i...czekamy na wiosnę.
Polala





Na tej kanapie zrobiłam domino, ale nie w tym podjeździe






wszystko zależy od pogody




Piękne słońce w ciągu dnia to i cudny zachód

poniedziałek, 14 lutego 2011

WALENTYNKI. OBCHODZIĆ? NIE OBCHODZIĆ?

My obchodzimy. A może bardziej siostry?  Dom zalany moimi ukochanymi tulipanami. Jest ich dużo ponieważ siostry też lubią te kwiaty. Tata więc zamiast dla jednej ukochanej kupuje dla trzech :-) Dziewczyny tworzą serca, miłosne wyznania (trochę koślawe), ale słodkie i takie kochane. Bardzo lubimy dostawać od nich wszelkie życzenia lub listy bo pojawiają się w nich urocze błędy. Takie błędy, że nieraz trudno nam przeczytać słowo. No i są szczere.
Miłego Dnia Zakochanych
POLALA


















niedziela, 13 lutego 2011

I HEART YOU!

Postanowiłam wysłać zdjęcie z sercem i dołożyć pracy i tak pewnie zapracowanym tą akcją Ewie (A Point of View  ) i Delie .U nas w domu serc jest wiele w przeróżnej postaci w zależności od okoliczności. Raz jest to kamień lub sterta kamieni, tort dla taty, pierniki na święta, serduszko wygięte z drutu, które przeprowadza się z nami, trwa całe lata w niezmienionej postaci. Bardzo je lubię i jest bardzo specjalne.



















Ten tort dostał tata jako powitalny prezent z okazji powrotu z narciarskiego wypadu do Włoch.
POLALA