piątek, 10 sierpnia 2012

SŁODKA, INTYMNA CHWILA


Ja mam świadomość, że rodzina moja ma już serdecznie dość na sam widok aparatu w moich rękach.
Gdy obiektyw kieruje się na dzieci słyszę Mama nie rób zdjęć!, Łee nie teraz, Dobra, ale jak mi zafundujesz loda...i temu podobne.
Nie rozumiem natomiast czego się tak burzą?!
Są na setkach zdjęć, mają pamiątkę - czego o sobie powiedzieć nie mogę. 
Z reguły reaguję zrozumieniem na ich niezadowolenie i niechęć do pozowania lub nie, ale czasami jestem twarda.
Każę nie gadać, się uśmiechać i robić dobrą minę do ...złej? gry :-)
I doczekałam się.
Tak oto siostry zareagowały na mój upór i niechęć do odłożenia aparatu.
Młodsza w papierowej serwetce zrobiła dziurkę, przełożyła słomkę i sączyła sobie czekoladę na gorąco mając mnie i mój zapał fotograficzny w nosie.
Starsza ze swoim ukochanym lodem miętowym usiadła tyłem do mnie. 
Z jednej strony sofa, z drugiej ściana. 
Nie miałam jak podejść z przodu.
Zdjęcie, które spotkało się z pełną aprobatą to to pod stołem.
No i kto mówił, że fotografia to przyjemność?
To z moimi córkami ciężka orka na ugorze :-))))
Polala






















wtorek, 7 sierpnia 2012

RÓŻOWO-TURKUSOWO. CZYLI NA PLAŻY.

Dziwnie wyszło, ale wyszło tak jakoś, że na plaży rodzina nasza różowo-turkusowa jest.
Szczególnie siostry oddają wyjątkowo obraz temu zestawieniu kolorystycznemu.
No dobra.
Młodsza działa w dwuczęściowym Hallo Kitty, w kolorze pink :-)
Trochę jej stanik obwisa, i gumki w gatkach się rozciągnęły, ale nie bądźmy drobiazgowi.
Biust należycie okryty, chociaż jak stanik mokry to widać wszystko! No wszyściusieńko!
Młodsza na to Oj tam, Oj tam i przebiera się bez krępacji w tłumie narodu :-)
No czasami chce się okryć różowym ręcznikiem :-)
W związku z modą nadmorską dorobiła sobie różowy warkocz, przekonana, że to z końskiego ogona. Jak usłyszała, że koniom włosów z ogona nie wyrywają i nie farbują ku naszej zgrozie dorobiła sobie żółty!
Każdy w okazyjnej cenie 5 zł.
Starsza hołduje turkusom.
Nic jej się nie rozciągnęło bo kazała sobie kupić strój za mały o rozmiar.
A, że chuda to nie ciśnie, ale i się nie rozciąga.
Hej!!!! Zaraz, zaraz, a może to niezły patent dla nas matek?
Strój jest w paski. Do tego dochodzi turkusowy ręcznik. 
Tu następuje całkowite okrycie ciała podczas przebierania.
Chociaż był taki wyjątek kiedy wszyscy uciekli z plaży bo padało, a my zostaliśmy i wtedy starsza rozebrana do naga szalała jak się patrzy :-)
Warkoczyki?!!!
Siara!!! Za jedyne 8 zł trzasnęła sobie na dłoni tatuaż w kształcie róży.
Nie mogła moczyć ręki przez 4 godziny. Wytrzymała.
Na plaży gorącej, zaraz przy morzu.
Dobra jest.
No dobra.
Dowody poniżej :-)
Polala


poniedziałek, 6 sierpnia 2012

DONOSZĘ Z NAD MORZA... NIE JEST DOBRZE :-(

Rodzice!!!!
Dorośli ludzie!!!!
Dziadkowie z wnukami!!!!
Młodzież!!!!
Poszaleliście wszyscy!!!!
Smutna to prawda, ale piwo leje się strumieniami od rana na plaży do wieczora.
Z puszek. Z butelek. Z sokiem. 
Przecież w tłumie plażowiczów, wśród os i innych niebezpieczeństw tak łatwo o brak samokontroli.
Alkohol to wzmaga.
A ostatni tydzień w Kołobrzegu obfitował w upalne wręcz dni, bez powiewu wiatru, bez fali, ale...z piwem.
Przecież Wy pijani usypiacie w tym upale!
Przecież dzieciaki latają samopas!
Trzy wieczory z rzędu jeździł jeap WOPR-u i ogłaszał o znalezieniu zagubionych dzieci!
Opamiętajcie się!
Ja jestem wzburzona do granic możliwości.
Pijaństwem, uczeniem młodych picia, głupimi pomysłami po alkoholu, nieodpowiedzialnością.
Kto się ze mną zgadza ręka do góry!!!
Nie uchlewajcie się.
Naprawdę można się nieźle bawić bez picia przez kilka godzin w ciągu dnia.
Jedno dziecko, dwoje rodziców przy piwie. 
To absolutny brak odpowiedzialności!
To absolutny brak pomysłu na siebie i dziecko!
Dziewczyny i chłopaki musiałam.
To główne niestety wnioski po naszym tygodniu nad morzem.
Polala