O ludzi. Dorosłych. Rodziców.
W ostatnią sobotę lutego postanowiliśmy uczcić zakończenie ferii rewią na lodzie.
W Warszawie na Torwarze "Księżniczki i Herosi na lodzie" .
Podróż czterogodzinna w jedną stronę.
Humory niebiańskie. Wręcz rewelacyjne :-)
Panowie na Torwarze przemili, ochroniarze też.
Weszliśmy.
Usiedliśmy.
Zaczęło się.
Przedstawienie dla dzieci.
Każdy miał bilety i swoje miejsce.
My w trzecim rzędzie.I co z tego?
Nic nie widzieliśmy bo rodzice dzieci siedzących wyżej wysłali je pod samo lodowisko.
Dzieci stały. Siedziały. Wstawały.
Mamy donosiły kanapki, napoje, popcorn. Przecież to dwie!!!!!godziny. Poumierają dzieci z głodu!!!
Cwani rodzice z wyższych rzędów ignorowali dzieciaki z dolnych o dzieciach na wózkach nie wspomnę.
Słyszało się "Stój kochanie , nie przejmuj się jak Ci zwrócą uwagę to mama / tata porozmawia..."
Ale o czym?
Z kim?
Zgapiłeś się rodzicu? Kupiłeś bilet za późno? Trudno,.
Żeby takie maluchy uczyć tak chamskiego cwaniactwa?
Ja mówię NIE!!!.
Opamiętajcie się!!!
Za parę lat będziecie musieli gdzieś przysiąść i co?
Wasze własne dziecko będzie mieć to w nosie bo tak wychowane będzie.
Nie mogłam się skupić na przedstawieniu.
Szczególnie na małej dziewczynce na wózku inwalidzkim przed którą bezczelnie stawały dzieci duże, zdrowe i cwane.
Nie zwalam winy na to, że stolica.
Zawalam winę na rodziców.
Właściwie to jestem wkurzona, żeby dobitniej nie powiedzieć.
Polala
