Postanowiłam coś zmienić. Trochę rzuca mi się tęsknota za dziećmi na sposób myślenia. Zakupiłam więc lampę. Uznałam, że stara jest już stara podwójnie. Swoje lata wisiała u kogoś obcego. Zakupiona w szmateksie trafiła do nas. Służyła kilka lat. Siostrom służyła. Teraz leży na strychu. A w pokoju sióstr wisi nowa. Czy ucieszą się z takiej niespodzianki po powrocie z kolonii zobaczymy. Ja się cieszę. Podoba się?
Polala
Wniesiono drabinę. Wywiercono dziurę. Ja też pomagałam. Trzymałam rurę od odkurzacza. Dlaczego to faceci muszą wiercić?!
Od lampa |
Starej podziękowaliśmy.
Od lampa |
Rozpakowałam nową. Bardziej zorientowani już wiedzą co to za lampa :-) Ikea, tak!
Od lampa |
Zawisły pierwsze druciki, na które nadziewaliśmy powyższe kwiatki.
Od lampa |
Komplet drucików.
Od lampa |
Od lampa |
Tak zaczęła wyglądać po paru minutach.
Od lampa |
Od lampa |
W całości. W dzień.
Od lampa |
W całości w nocy.
Od lampa |
Fajna, zawsze mi się ta lampa podobała.
OdpowiedzUsuńGenialna ta lampa!! Siostry będą miały super niespodziankę na powitanie!
OdpowiedzUsuńhaha- czy mnie sie podoba? ba! mam ja i ja !! :)
OdpowiedzUsuńchwal się fajna jest !
OdpowiedzUsuńkojarzy mi się z origami ?!
myślę, że dziewczynki ją pokochają :))
DELIE, dzieci musiały wyjechać, żebym ją kupiła :-)
OdpowiedzUsuńANULA, wygląda jak olbrzymi dmuchawiec.
KAFFIARKA, no no. To jesteśmy już dwie :-)
MAJA, łatwiejsza w składaniu niż origami. Ale też fajna jest zabawa.
Ja na ich miejscu bym cieszyła. Mieć kwitki na głowami , to fajne, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Polalu tak, ja zawsze trzymam rurę od odkurzacza hihihihi i zawsze kiedy mój synek wyjeżdża, chcę zrobić dla niego jakąś niespodziankę. Wczoraj robiłam porządki szykując miejsce dla naszego nowego domownika, który strasznie rozrabia w moim brzuchu i znalazłam haft - monogram niegdyś przygotowany dla mojego syna a nigdy nie oprawiony. Tak się szczęśliwie składa, że mam do niego ramkę, pasującą kolorystycznie więc kiedy wreszcie moje dziecko zjedzie do domu, niespodzianka będzie już wisiała na ścianie. pozdrawiam Cię, Ewa
OdpowiedzUsuńŚliczna! Sama ją oglądałam ale uznałam, że dla syna się nie nada :-) więc kupiliśmy lampionowatą :-)
OdpowiedzUsuńGIGA, racja. Kwiaty nad głowami :-)
OdpowiedzUsuńEWAMAISON, życzę Ci szczęśliwego rozwiązania.
Przynajmniej wiem, że nie jestem sama w niespodziankowaniu dzieciom.
LENKA, no mógłby się czuć nawet urażony. Lampa zdecydowanie nie dla faceta.
lampa rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńmhmmmm -Lubię ją! :D
OdpowiedzUsuńlubię tą dmuchańcową lampę, dzieciaki pewnie tez polubią
OdpowiedzUsuńSCHOKOLADE, i fajnie wygląda jak świeci :-)
OdpowiedzUsuńVINTI, ja też.
BALBINA, ja mam nadzieję, że polubią.
jest piekna!!! mysle,ze dzieci beda zachwycone:)
OdpowiedzUsuńi tez lubie Ikea;)
dziekuje,ze do mnie wpadlas...wiesz,te poczatki;)
No nareszcie!! I Bogu dzięki ,że nie jest różowa. Dziewczyny się na pewno ucieszą. Mnie się bardzo podoba. A faceci niech chociaż borują, przecież nie musimy zawsze wszystkiego same robić. Mnie tam rola pomocnika z rura od odkurzacza w ręku pasuje!!!!
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo mi sie podoba , dziewczynom tez sie na pewno spodoba- Ag
OdpowiedzUsuńAch! Bardzo bardzo mi się ta lampa podoba ;))) Dziewczyny będą zachwycone!
OdpowiedzUsuńNo bomba!
OdpowiedzUsuńESSI, ja też lubię i wolę trzymać tę przeklętą rurę, ale wiertarką też bym się pobawiła. Tak dla zasady. Równouprawnienie?
OdpowiedzUsuńAGNI, no to chyba będę musiała napisać o tej radości dziewczyn na widok lampy :-)
EWA, w końcu znasz je dobrze :-)
MARGO, no nie?