Dlaczego? Ponieważ siostry są chore, a w sobotę jedziemy na narty. Ponieważ temperatura nie opuszcza naszego domu od niedzieli. Ponieważ staram się pogodzić pracę i opiekę nad choruszkami. Ponieważ ja zaczynam być chora. Ponieważ dostałam dzisiaj w kość i tak się czuję. Szaro-buro.
Polala
ps. Maja mam pomysł na "Kolory Kobiety". Zapraszam w piątek na blog. Pozdrawiam.
zdrówka! :)
OdpowiedzUsuńa teraz idę nadrobić zaległości
szaro - bury mnie zachwycił tym bardziej, że właśnie przy porannej kawie spoglądam przez okno, a tam szaro - buro ;) i coś z nieba kapie... kap, kap,kap o parapet...
OdpowiedzUsuńczekam na piątek - ciekawość mnie zżera ;)zdrowiej, a właściwie zdrowiejcie !! pozdrawiam :)
Euforka, dziękuję bardzo.
OdpowiedzUsuńMaja, dziękuję. Czekaj niecierpliwie mam nadzieję, że się nie rozczarujesz:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia siostro fotografko. Zdjęcia są git. Pozdro
OdpowiedzUsuńWojciech, dziękuję. Muszę wrócić bo wyjeżdżam :-)
OdpowiedzUsuńJa się podpisuję pod Mają - szarobury podoba mi się najbardziej ze wszystkich dotychczasowych kolorów na blogu ;) Zdrowiejcie szybko! Koniecznie!!! Czekam na piątek niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńUściski!
p.s. Odbierz telefon ;)
Ewunia, zdrowie mi niezbędne. Leżę z temperaturą i chyba czekam na cud żeby wyzdrowieć do soboty i na narty pojechać.
OdpowiedzUsuńFajnie, że szaro-bury fajny.
Telefon od ciebie odbieram bezwzględnie ZAWSZE! Bo ZAWSZE z utęsknieniem na niego czekam :-)