czwartek, 4 października 2012

BRAK CZASU I KOLEJNY WYCZYN CÓRKI DRUGIEJ

Czasu nie mam wogóle.
Zapominam o wszystkich możliwych urodzinach i imieninach.
Ewunia przepraszam raz jeszcze.
Sezon rozpoczął się i trwa w najlepsze, a to powoduje nawał pracy.
Sympatycznie niemniej bo działam.
A to bardzo , ale to bardzo lubię.
I chyba w ramach tego zaganiania wreszcie wieczorem, podczas gry z córkami tak mi się zdało, że twarz drugiej córki dziwnie się zmieniła.
Patrzę raz, drugi i jeszcze z dziesięć razy.
Oczy są, brwi są, rzęsy też, wszystko  jest. 
Grzywka też.
Jezuuuuu grzywka?!!!!!!!!!!!!!
Jak?!!!!!!!!
Dziecko sobie obcięło (nawet dosyć sympatycznie) pęk włosów nad czołem tworząc tym samym inny wizerunek własnej buzi.
Nie jest źle myślę. Wyzywać nie będę. 
Niech się sama uczy na błędach własnych.
Niemniej kolejnego wieczora, nadal mi nie gra. Coś jednak zmieniła na twarzy.
I nie myliłam się.
Podcięła sobie podciętą grzywkę.
Już nie sympatycznie.
Teraz jak...debil?
Dobrze, że dziewięciolatce jeszcze tak bardzo wygląd na sercu nie ciąży. 
Zanim do tego dojdzie, grzywka będzie do pasa :-)))
Dobrze, że fryzura nie wpływa na rozum :-))))))
A w piątek Pidżama Party.
Będą zdjęcia.
Pozdrawiam
Polala

30 komentarzy:

  1. Córka koleżanki w pierwszej klasie podstawówki postanowiła sobie "podciąć" grzywkę dzień przed zdjęciami w szkole. Nożyczkami do papieru oczywiście. Pamiątkę mają do dziś :)
    Ale asymetria jest teraz w modzie - zawsze można powiedzieć, że "tak miało być" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby to była asymetria to ja bym się nie czepiała, ale to jest za krótkie, krzywe i obskubane.
      Niech się uczy dziewczyna :-)

      Usuń
  2. też namiętnie podcinałam grzywkę :) samo podcięcie to NIC, najgorsze jest "równanie" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. moi chlopcy tez miewaja takie pomysly fryzjerskie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znamy znamy :) I nawet z perspektywy czasu lubimy takie kreatywne grzywki :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas jeszcze takich pomysłów nie ma, bo i nożyczkami jeszcze chłopaki nie umieją się do końca posługiwać ;-)
    A relacji z Pidżama Party już się nie mogę doczekać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha, uśmiałam się czytając Twojego posta. Ciekawe co moje dziecię płci pięknej będzie kiedyś wyczyniać...bo mój synek raczej spoko, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie będzie. Ale jeszcze kilka lat przed Tobą :-)

      Usuń
  7. "Patrzę raz, drugi i jeszcze z dziesięć razy.
    Oczy są, brwi są, rzęsy też, wszystko jest.
    Grzywka też.
    Jezuuuuu grzywka?!!!!!!!!!!!!!
    Jak?!!!!!!!!" - genialne i to napięcie, które rośnie:)
    A ja dużo znam takich przypadków - niejedna moja kuzynka tak zaszalała w dzieciństwie.
    Proces odwracalny na szczęście. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proces odwracalny. Szczęście jasne.
      Ale ja też byłam napięta studiując twarz córki kochanej :-)))

      Usuń
  8. Ta jesień przywiała chyba takie zmiany...Olka obcięła sobie pejsy, które doprowadzają mnie do szału podczas każdego czesania. Boże! czy to zapowiedź tego co nas czeka w przyszłości? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeeeeeeeeeeeeee, oby nie.
      Pejsy powiadasz, to ja nawet nie zasugeruję córkom, bo też szlag by mnie trwfiał na każdym kroku :-)

      Usuń
  9. I to są emocje z chłopcami nie do osiągnięcia :) :) z niecierpliwością czekam na Pidżama Party

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie po zadniej reakcji za pierwszym podcięciem, postanowiła zaszokować i wyegzekwować Twoją reakcje i podcięła drugi raz .Hi hi!

    OdpowiedzUsuń
  11. ja sobie obcięłam grzywkę przed komunią... 2 tygodnie przed... mamut wpadł w szok :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uśmiecham się czytając tego posta:) Ciekawie napisane a ten fragment... "Patrzę raz, drugi i jeszcze z dziesięć razy.
    Oczy są, brwi są, rzęsy też, wszystko jest.
    Grzywka też.
    Jezuuuuu grzywka?!!!" mega:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Ja chyba jednak jakąś książkę napiszę. Co?

      Usuń
  13. Odrośnie, co tam grzywka, nie stresuj się

    moja córka wycięła sobie kiedyś piękny wzorek na czubku głowy, ale miała wtedy 4,5 roku :)

    odrosły, chociaż fotki zostały

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja kiedyś oblepiłam włosy plasteliną. Mama długo nie myślała. Ciachnęła zajęte kosmyki i miałam egzotyczną fryzurę;-) Na szczęście włosy to nie zęby:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajrzę sobie i zobaczę.
    dzięki za zaproszenie :-)

    OdpowiedzUsuń