Tymi właśnie "sprzętami" siostry zajęte były w sobotę od południa do wieczora!
Ciężko było je zapędzić do ulubionego ogniska na smażenie ukochanych kiełbasek i chlebka.
Utonęły. Zostały pochłonięte przez męskie zabawki.
Tata dał siostrom dwa olbrzymie pustaki w kolorze białym. Opony do siedzenia.
Śrubokręt do czego tam chcą. O młotku nie wspominam.
Wiertarka z fachowo dobranym wiertłem w rozmiarze 5 (cokolwiek to nie znaczy) na wolnych obrotach :-) robiła dziurę za dziurą.
Pył wydmuchiwany z otworów unosił się nad ogrodem i osiadał na twarzach i włosach sióstr. Reszta dzieła doprawiona kolorową kredą.
Zabawa na całego.
Robicie czasami takie zupełnie niespodziewane zabawy dzieciakom? Takie o jakich pojęcia nie mają, a potem bawią się i bawią i bawią i...jest spokój :-)
Polala
Jestem dosłownie zachwycona tym pomysłem. Mało który rodzic pozwoliłby na taką zabawę hamowany obawami. Ja jestem całkowicie za!
OdpowiedzUsuńJa bym chyba Rodzonemu dała :-) ale jak trochę jeszcze podrośnie :-)
OdpowiedzUsuńTHEELATHA, dziewczyny też były zachwycone.
OdpowiedzUsuńMyślę, że rozsądek dzieci i zaufanie rodziców = dobra zabawa :-)
LENKA, jak podrośnie i pozwolisz to będziesz the best!
I to się nazywa twórcze zajęcie
OdpowiedzUsuń:)
przez takie zajęcia moje dziecko wylądowało w plastyku, a teraz na wzornictwie :)
Widać, że fachowo się dziewczyny zabierają do roboty. Teraz jak trzeba będzie skręcić meble z Ikei to wiadomo od razu do kogo się zwrócić :)
OdpowiedzUsuńmoże wiertarki bym mojej Tośce nie dała ale młotek czemu nie:-)
OdpowiedzUsuńoj to tatuś był chyba dumny !!!??? Niesamowite jest to jak zmienia się świat, jak zajęcia męskie stają się kobiecymi a te kobiece męskimi - wiem, że to tylko zabawa ale gdzieś mnie to przeraża. Chyba jestem starej daty albo tradycjonalistką...ale jest we mnie też to samo co w Twoich córkach - chęć sprostania tym pracom a w moim przypadku, chęć udowodnienia, że nie jestem gorsza od facetów i potrafię sobie poradzić z wieloma rzeczami sama. pozdrawiam Cię, ewa
OdpowiedzUsuńCudne! Kupujemy pomysł, jak tylko Maluchy nam trochę podrosną ;)
OdpowiedzUsuńMARGO, nie mam nic przeciwko :-)
OdpowiedzUsuńMAŁGORZATA, tak skręcić, albo zrobić dziurę :-)
BALBINA, jednym i drugim krzywdę zrobić można. Myślisz, że nie nadzorowałam dziewczyn? Patrzyłam na nie jak ten pies na kość :-)))
EWAMAISON, jestem za rozwojem dzieci w każdej dziedzinie. Pewnie, że przeraża to co się dzieje, ale świat się zmienia, a my razem z nim.
Pozdrawiam również. karteczka od Ciebie robi furrorę!
EWA, chłopiec będzie zachwycony :-)
No bo kto powiedzial, ze dziewczynki nie moga majsterkowac - moja wiecej pomaga ojcu niz synowie i ma z tego swietny ubaw i satysfakcje, a i ja tez z wieloma sprawami moge sobie sama poradzic !!!
OdpowiedzUsuńPozwolę Mu :-) ja jestem mama pozwalająca :-)
OdpowiedzUsuńAGNI, nikt nie powiedział. Jestem za! Niech wiedzą :-)
OdpowiedzUsuńLENKA, o? to tak jak ja :-)
Hi hi !! No to pierwsze rzeźby wyszły zachwycająco, a co na to sąsiedzi ?? Czy tez odgłosy wiertarki były z przerwami?? Super zabawa!! Super pomysł!!!
OdpowiedzUsuńESSI, sąsiedzi jak wiesz nie wychodzą do ogrodu. Nie słyszą zatem, co daje nam pełną swobodę działania :-)))))
OdpowiedzUsuńwow! świetna akcja ;) I zdjęcia świetne! Aż poczułam w nozdrzach ten pył :)))
OdpowiedzUsuń