sobota, 15 grudnia 2012

BANGKOK JEST RÓŻOWY I BASTA!!!

Jak ja mogę nie podzielić się z Wami wspomnieniami z podróży życia dotychczasowego?
Wróciłam.
17 dni Azji w jej pełnym wydaniu, 13 środków lokomocji, 3 państwa, zapachy, wsie, bieda, bogactwo, marne hoteliki, uliczne jedzenie, rozwolnienie, zakupy.
Zapraszam
Bangkok. Tak go widzę :-)









41 komentarzy:

  1. ale rozowiutki :)
    tesknilam za Toba !

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie. Oślepiająco różowo. PINK!!!! Całą gębą !!! Ciesze się , ze jesteś bo bardzo Cie brakowało. Pamiętaj komentarze nie musza być długie , a wklejanie zdjęć nie zabiera wiele czasu. Zdjęcia super .Jestem ciekawa dalszego ciągu 14 dniowej wyprawy przez Indochiny!!! Zapowiada się bardzo interesująco.!!!Podziwiam Was! Całuski!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 sto dniowej. 3 dni więcej moja kochana :-)
      Pozdrawiamy i ściskamy :-)

      Usuń
    2. Mała pomyłka w czasie wciskania klawiszy teraz poprawiam 17-to dniowej wyprawy.

      Usuń
    3. Oho, taka pomyłka w stosunku do tych tysięcy kilometrów to niewiele.
      Zamęczę Cię zdjęciami.
      Tylko przyjedź :-)

      Usuń
  3. Welcome back!
    Super migawki! Mam nadzieję, że będzie ich więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, ale wiesz jak trudno wrócić do rzeczywistości?
      Na ten moment mam dość Azji i jej smrodu, a jak mi przejdzie zapodam resztę fotek :-)

      Usuń
    2. Zatem czekam:-) Dobrze mi zrobi odrobina egzotyki!

      Usuń
    3. A było egzotycznie :-)

      Usuń
  4. Jak majtkowo różowo :) czekałam aż wrocisz, cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gaciowo. I wali jak w brudnych gatkach :-(
      Oj powiem Ci, że potrzebowałam kilka dni na oderwanie się od Azji, zapachów i poniekąd przepysznej zupy azjatyckiej z wszelkimi dobrodziejstwami.
      Wracam do siebie, skóra schodzi płatami z nóg i rąk, herbaty i przyprawy kupione u tubylców leżą. Nie mam na ten moment najmniejszej ochoty na te smaki.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. herbaty... mniam :) dochodź :)

      Usuń
    3. Jaśminowa najsmaczniejsza :-)

      Usuń
  5. Jednym słowem widzisz Bangkok na różowo, czyli podobał się. Cieszę się, ze jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobał?
      Nie wiem sama. To był pierwszy szok egzotyki, zapachów, spalin i hałasu.
      Różowy koił i tłumił chyba te wrażenia :-)

      Usuń
  6. No faktycznie,różowiutko 8)
    Fajnie, że jednak wróciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak sama nie wiem, na ile to powrót na ile nie, ale chyba nie zostawię bloga tak sobie :-)

      Usuń
  7. Cieszę się z powrotu :)
    Naprawdę jest różowo. Te różowe samochody śmiesznie wyglądają... Chciałabym kiedyś podróżować i zawitać do Azji choć na chwilę:)
    Mam nadzieję że będzie więcej zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te różowe samochody to taksówki.
      Od groma tego było. Ładnie to wyglądało no i można było bezkarnie przejechać się różowym samochodem :-)

      Usuń
  8. Rzeczywiście różowy, to pewnie dlatego, że spoglądałaś na niego przez różowe okulary :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajnie, że znów jesteś :) Brakowało tu Ciebie!
    Będzie cała seria zdjęć?

    OdpowiedzUsuń
  10. Różowo jak w krainie Barbie. Super podróż sobie sprawiliście. Czekam na ciąg dalszy.

    I......dobrze, że jesteś. Proszę więc pożegnalnych wpisów nie umieszczać. Wystarczy nam stresów, tych na co dzień. Pisz kiedy chcesz ... i możesz, a będzie OK:)

    Pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś :-)
      Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :-)

      Usuń
  11. o nie myślała ze to koniec a tu dalej bzdury











































































































































































































































































































































































































































































































































































    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepsze takie bzdury, niż truskawka na cycku i arbuz na ramieniu.

      Usuń
  12. Cudownie Cię znowu widzieć i fajnie zobaczyć coś innego niż świąteczne teamty na wszystkich blogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?
      Jeszcze będą nie świąteczne zdjęcia :-)

      Usuń
  13. Ha...! JESTEŚ:) A to Ci...! Buziak wielki na czoło!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wesołych Świąt, Polala, dla Ciebie, Dziewczyn i całej Twojej rodziny!
    Pachnących choinką i śledzikiem :)
    I wielu wspaniałych chwil w Nowym Roku! Z blogiem, czy bez! Żebyś cały świat oglądała na różowo, tak jak ten Bangkok :)
    Ściskam świątecznie i noworocznie!
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  15. Pola, patrząc na zdjęcia wybaczam Ci Twoją nieobecność.
    Dobrze że wróciłaś.

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  16. To jeszcze raz ja:) Od paru dni nadrabiam życzeniowe zaległości.
    Zdrowia, radości i wielu sukcesów w 2013 roku:)

    PA!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  17. Buziak malinowy posyłam, tęsknotę małą :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Można by rzec, że ludzie tam patrzą przez różowe okulary ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. :) to musiały być niesamowite doznania ;), czekam na cd ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziewczyny dziękuję!!!
    Za to, że zaglądacie, piszecie i czekacie :-))))

    OdpowiedzUsuń
  21. Niesamowita musiała być to przygoda !! Czekam na więcej fotek! Zazdroszczę takiej podróży!



    OdpowiedzUsuń