W niedzielę było tak pięknie.
Grzechem byłoby siedzenie w domu.
Więc z niego uciekliśmy.
Jest takie miejsce. Niedaleko. Pełne spokoju, ciszy, zwierząt i swobody.
Tam zawsze wypoczywam. Upajam się ciszą. Niczym nieograniczonym horyzontem.
Nie ma lansu, nie ma tłumów i są przepyszne domowe obiady.
Siostry kochają to miejsce. My też.
Olbrzymie stadniny, pełne koni i kucyków.
W każdej chwili można wziąć konia i pojeździć. A jest gdzie!
Zawody konne. Norma. Zawsze na jakieś trafiamy.
Jest zagroda z kozami, owcami, świnkami, baranami.
Żyją sobie zgodnie i wspólnie.
Jedzą wszystko co da się znaleźć dookoła.
Po wyzbieraniu wszystkich żołędzi, kasztanów, wyrwaniu trawy siostry trafiły nagle na istne Eldorado.
Gdzieś z boku ztały skrzynki z resztą sałaty, kapusty, skórkami melona.
Nie było to wszystko pierwszej świeżości, ale pod ręką i zwierzyna wcinała wyjątkowo chętnie.
Uwierzcie mi. Siostry i zwierzęta były bardzo szczęśliwe :-)
Obowiązkowa przejażdżka na kucyku, później jeszcze plac zabaw i mały cypelek nad rzeką gdzie o rany!!!!! same atrakcje - zdechłe rybki i śmierdzące muszelki!!!
Cóż za szczęście :-)
Niech nas pogoda rozpieszcza bo jeszcze tyle spacerów w planach mamy.
Życzę wam refleksji w dniu jutrzejszym, chwili spokoju.
Pamiętajcie nie ważny jest kolor dąbków, które stawiacie na grobie.
Lepiej opowiedzieć dzieciom o tych dla których to robicie.
Polala
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
Od KONIE |
koniki uwielbiamy...czesto chodzimy do stadniny:)
OdpowiedzUsuńmoj najmlodszy az piszczy z radosci na ich widok...MINI ZOO jest tuz obok-jutro sie wybieramy wlasnie:)
a te swinki cudne!
Zwierzaki i dzieciaki to super komitywa! I jeszcze prosiaki...:) Super!
OdpowiedzUsuńSCHOKOLADE, świnki cudne bo nie widziałaś jak ryją ryjkami w błocie i wyciągają resztki jedzenia i mlaszczą. Nieeee chyba mimo to rozbrajały wielkością :-)
OdpowiedzUsuńEWELAJNA, właśnie dlatego tak lubimy to miejsce :-)
ach tylko pozazdroscic takiego miejsca, moje dziewczyny tez pewnie by chcialy, ja na pewno
OdpowiedzUsuńprawdziwy zwierzyniec ;)
OdpowiedzUsuńale konie mają w sobie magię....szczególnie na wolności.
Toż to prawdziwy raj dla dzieci! Szczęściarze :) Pięknego dnia Wam dzisiaj życzę.
OdpowiedzUsuńJeździłam kiedyś konno... - frajda :)
OdpowiedzUsuńPiękne skarby zebraliście i te widoki, mmm...
Znajome miejsce. Piękne te koniki, a prosiaczki i te male świnki przecudne. No i przejażdżka konna zawsze jest wspaniała.U nas taka piękna pogoda będzie przez cały tydzień!!
OdpowiedzUsuńCzy taka świnka się nadaje do bloku? bo może ja bym Rodzonemu kupiła... taką miniaturową...
OdpowiedzUsuńKAFFIARKA, zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńA w Szwecji nie ma takich miejsc?
Spokojny kraj, spokojne miejsca.
MAJA, jest niesamowicie. A komitywa zwierząt i ludzi jest taka fajna :-)
EWUNIA, czasami szczęściarze...
MARGO, ja też jeździłam. W Racocie przeżywałam swoje konne obozy.
Teraz boję się koni. Choć podobają mi się niezmiernie i wyczuwają mój strach.
ESII, jasne, że znajome.
Świniaki rozczuliły mnie do granic :-)
LENKA, kup. Jasne. Do tego trochę błota w domu, chrumkania i pisku, zeźre wszystko więc jedzenia nie wyrzucisz (eko). Polecam :-)))))))
ale fajna niedziela! ja takie chwile lubie najbardziej:)
OdpowiedzUsuńzdjecia cudowne,zwierzeta cudowne,a konie naj:)
Bardzo mi się podoba ostatnie zdanie! Wyraziłaś to, co czuję od damna:-)
OdpowiedzUsuńDzielne amazonki! Mają szczęście, że Mama ma talent do wyszukiwania miejsc z klimatem.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że na coraz krótsze dni najlepsza hipoterapia :)
Konie cudne, ale to owieczek chciałoby się dotknąć. Głaskałyście? Co za wełna!
EMOCJA, konie naj :-)
OdpowiedzUsuńZwróciłaś uwagę na białego z błękitnymi oczyma?
KAMELEON, prawda? Strategie kwiatowo, zniczowo, kolorystyczne. A gdzie samo święto?
Byliście już w miejscu gdzie robiłam te zdjęcia? Wyślę Ci sms gdzie to jest. możemy się tam spotkać. Dla was 20 minut jazdy samochodem :-)
MAŁGOSIA, głaskałyśmy. One jakieś oswojone. Świnki też. I kozy. No i ręka sama się rwie do głaskania. A skoro pozwalają... :-)
Polalko, a gdzie to? Nie byliśmy raczej, bo nie rozpoznaję miejsca (chociaż niedaleko jest mała stadnina...). Czekam na namiary i może uda się spotkać:-) Pozdrówka!
OdpowiedzUsuń