poniedziałek, 17 października 2011

GRECKI BISKUPIN

Ostatni gorący weekend jesieni.
Całkiem niedawno.
W Biskupinie zawitali Grecy i  Persowie.
Było greckie wesele, z pieśniami, tańcami i obyczajami greckimi.
Były rydwany i zwiewne Greczynki. Kolorowi Persowie pozwalali mierzyć wszystko co perskie.
A wszystko to mieszało się ze średniowiecznym pieczeniem chleba, lepieniem garnków, zielarkami, grodem i szukaniem kości dinozaurów.
Mieszanina epok i kultur.
Bawiliśmy się świetnie.
My z mężem tym bardziej. W końcu zaczęliśmy i zakończyliśmy wakacje w greckim klimacie :-)
Polala

Zauroczyło mnie to miejsce. Wiem, że woda paskudna, ale nie mogłam nie zrobić zdjęcia. W Biskupinie, po drodze do greckiej kultury w średniowiecznym grodzie ;-)
Od BISKUPIN


Od BISKUPIN


Od BISKUPIN


Od BISKUPIN

Jak myślicie. Wtedy też chodzili tacy zarośnięci. I w takich sandałkach?!!!
Od BISKUPIN


Od BISKUPIN


Od BISKUPIN

Szkoda czasu na udawanie Greka, skoro można być Persem z ...gazetą?
Od BISKUPIN


Od BISKUPIN

Można było poleżeć na średniowiecznym legowisku. Siostry skorzystały.
Od BISKUPIN


Od BISKUPIN


Od BISKUPIN

Fajnie się lepiło, ale ręce myliśmy w lodowatej wodzie.
Od BISKUPIN

Starsza siostra wybiła sobie pamiątkową monetę.
Od BISKUPIN

Siostry zrobiły z modeliny koraliki, pani je ugotowała, po 10-ciu minutach wisiały na szyi.
Od BISKUPIN

Młodsza za złotówkę dała się zamknąć w klatce dla skazańców. Była zachwycona. Obok urzędował kat.
Od BISKUPIN

Od BISKUPIN
Od BISKUPIN

Pełen kunszt francuskiego warkocza. Ja nadal nie umiem.
Od BISKUPIN


Od BISKUPIN

Łuk. Strzały i siostry zakończyły Grecję w Biskupinie.
Od BISKUPIN

17 komentarzy:

  1. super,bardzo mi sie podoba...ja ciagle jestem pod wrazeniem filmu 300...o dziwo niezasnelam tak jak na Gladiatorze:P

    OdpowiedzUsuń
  2. SCHOKOLADE, oj 300 jest bomba!
    Wracamy do niego średnio na 3 miesiące i cały czas mnie zachwyca.
    Ci tam w Biskupinie trochę mniej męscy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę zabawy gliną...ja już tak dawno nic nie zrobiłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. prowadzę bloga, ciągle, niezmiennie ... poproszę o maila, wyślę zaproszeni. Główny Blog jest zamknięty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna impreza, lubię takie. NIestety u nas w okolicy takowych brak. A do Biskupina kawałek drogi.
    ps. zrobiłaś sobie grecki makijaż i fryzurę? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie wiedziałam, że w Biskupine takie atrakcje były:-( Hmm... o ile pamiętam to byliśmy "chorowaci" więc trochę mniej żal.

    OdpowiedzUsuń
  7. makijaż i fryzura grecka była?

    OdpowiedzUsuń
  8. MAJA, no właśnie przy glinie pomyślałam o Tobie :-)

    MAGDALENA, ORSA1@VP.PL
    Fajnie chętnie dołączę :-)

    PAULA, ja sobie? Nieeeeeee. Dziwnie malowały tak jakoś nie dla starej baby :-) Siostry sobie machnęły :-)

    KAMELEON, wiesz co wiele nie straciłaś bo po długim i gorącym tygodniu Ci wszyscy "wystawcy" w Biskupinie mieli serdecznie dosyć.
    Ale mimo to dosyc sympatyczna niedziela :-)

    BALBINA, starsza zrobiła jedno i drugie, młodszą te rzeczy nie kręcą :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te spódniczki, nóżki... mnie to przyćmiło wszystko inne :) Świetne zdjęcia, impreza widać też przednia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hahahahah ja tak jak Margo,pomyslalam dokladnie tak samo,te spodniczki i nozki:)
    swietna zabawa,swietne miejsce,super zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam pojęcia, że w Biskupinie są takie fajne atrakcje :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialna impreza! Pers z gazetą świetny! ;) Zrobiłaś sobie grecki makijaż i fryzurę ;)? Nie zarażam Polu, sprawdziłam na rodzinie ;) jakaś złośliwa siła wyższa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hi hi!! To się zebrali do kupy i Persowie,i Grecy. Szkoda, że nie poprzestali tylko na naszej historii, ale zabawa przednia. Kat wygląda super, młodsza siostra jak na młodszą siostrę przystało, z zamiłowaniem do ekstremalnych przeżyć.Hi hi!!! A jeśli czujesz sentyment do francuskich warkoczy, co poniekąd jest dziwne między Grekami i Persami, to mogę się poświęcić i taki zrobić bo jestem dobra w tej materii!!Hi hi!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetną zabawę i jednocześnie trochę nauki historii zapewniasz siostrom. Najważniejsze jednak, ze się świetnie bawiły. Warkocza francuskiego plotłam mojej córce i wnuczce :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Byłam tam... 20 lat temu! Jeździ jeszcze kolejka wąskotorowa do Wenecji? Można by Grecję i Włochy zaliczyć za jednym razem :)
    Warkocze francuskie uwielbiam. Chociaż raczej nie u panów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niby nie mieszkam wyjątkowo daleko od Biskupina, ale jakoś jeszcze nigdy tam nie zawitałam;).

    OdpowiedzUsuń
  17. MARGO, EDITA, ja też nie mogłam wzroku od owłosionych nóżek w spódniczkach oderwać. czy onie wtedy, no wiecie w tych czasach też tak? Bez golenia?
    i to byli męscy woje?!!!

    LENKA, raz do roku, ale są :-)

    ANULA, już wiem, że nie zarażasz, bo nie zachorowałam :-)
    Siostry sobie zrobiły :-)

    ESSI, hi hi hi, nie wiem czy sentyment do francuskich warkoczy, ale złość, że nie mogę załapać tego cholerstwa!

    GIGA, korzystamy z pogody dającej możliwość wyjścia z domu na poczet kilku miesięcy nasiadówki w domu.
    Masz wnuczkę?!
    O rany. to fajna sprawa chyba? widzę po moich rodzicach.

    MAŁGORZATA, jeździ do Wenecji. A jak!
    Znudzony pan kolejarz też jest.
    No u facetów francuz to nie bardzo :-) Ale ten facet taki bardziej średniowieczny to mu można wybaczyć.

    ULA, bo najdalej jest niedaleko nas. my też nie mamy daleko, a byłam tam po raz pierwszy.
    to dzieciaki nas zmusiły do odkrywania okolic najbliższych :-)

    OdpowiedzUsuń