czwartek, 1 września 2011

LEGOLAND PART ONE

No to zaczynam "PARTY" od nowa. Tym razem nie greckie, a duńskie.
LEGOLAND
Świat klocków lego. Piękny, kolorowy, zabawny, rozrywkowy, komercyjny, drogi.
Byłam w Europie w miejscach działających na podobnej zasadzie i uwierzcie mi, że są piękniejsze i tańsze.
Niemniej być w Legolandzie i kupić sobie klocki. Właśnie TAM, to jest już coś.
Jeżeli ktoś się wybiera, zaznaczam, że najtańszy możliwy hotel jest drogi. Minimum 80-100 Euro za dobę, często bez śniadania. Bilety mieliśmy w cenie noclegu, ale normalnie około 50 Euro w sezonie od osoby dorosłej na jeden dzień.
Plusem jest to, że po przekroczeniu bram raju lego wszystkie atrakcje są w cenie.
Dania to jeden, wielki, szczęśliwy picnick. Ludzie dźwigają lodówy, picie, bułki, owoce i co dusza zapragnie. 
Przestałam się dziwić po pierwszym dniu kiedy prosty obiad dla dwojga dzieci i dorosłej osoby wyniósł nas 500 koron czyli 250 zł.
Następnego dnia byłam jak te dunki. Obładowana jedzeniem, piciem i wszelkimi smakołykami mogącymi zapewnić komfort mojemu portfelowi i brzuchom rozszalałych dzieciaków.
Kawę maja podłą do bólu!!!
Nawet w kawiarni dostałam espresso instatnt!!! To woła o pomstę.
Dzisiaj pokażę jakie możliwości daje lego i wyobraźnia.
Kolejnym razem opiszę atrakcje.
My na całość potrzebowaliśmy 2 pełne dni.
I tak jest najrozsądniej. Poz tym jest dwudniowa oferta biletowa+atrakcja płatna (płatnych jest kilka) w cenie wychodzi taniej (ale ciągle drogo).
Zapraszam do świata lego.
Wiem, że truję strasznie z  drożyzną, ale nawet dla pełnego portfela gałka lodów za 30 koron (15 zł) to chyba sporo?
POLALA


Wejście do Legolandu. Tłumy ciągnęły.
Od LEGOLAND PART ONE

Żeby nie było wątpliwości wszędzie znak Lego. Male oczy zapamiętały i zakodowały. Sklep z klockami na terenie parku czynny godzinę dłużej niż park :-)
Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE

Żeby dzieci nie umierały z nudów w kolejce do kolejki np., lub na karuzelę wszędzie stały piaskownice (klockownice ?) pełne klocków. Dzieci oczywiście korzystały.
Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE

Gwiezdne wojny. Zostałam zarażona, porażona. Przepadłam i oglądam. Jutro czwarta część. A wiecie jak mąż się cieszy?
Bardzo :-)))))))
Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE

Do zamku średniowiecznego prowadziło takie oto pranie.
Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE

Byli piraci...
Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE

...zwierzęta...
Od
Od LEGOLAND PART ONE


...miniatury
Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE


Od LEGOLAND PART ONE

...i księżniczka. Z koroną. Z klocków. Nawet ładna ta korona :-)
Od LEGOLAND PART ONE

25 komentarzy:

  1. Przepiękne te zdjęcia. Po prostu super!!!
    A Dania była zawsze droga, ale w porównaniu ze Szwecją lub Norwegią jest tania. Szwedzi jeżdżą na zakupy do Danii . A ta cena hotelu to norma na zachodzie Europy. Czyli niezbyt drogo!
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  2. ESSI, wybraliśmy hotel przy lotnisku. Taki wiesz, spisz, jesz, i wyjeżdżasz.
    Ceny zwaliły nas z nóg!
    Chcę do Efteling!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam to w planach za rok-dwa. Bo sama mam wielką ochotę:) Ale chyba najpierw odwiedzimy Bullerbyn, póki dziecko małe:)
    Dziękuję za relację, a zdjęcie hipopotama - wow!:)
    Myślę, że drożyzna jest wpisana w takie miejsca niestety.
    PS Jakie kupiliście klocki?

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie jak teraz myślę, to cena za hotel jest ok. Ja w Hiszpanii bez śniadania płaciłam 190 EUR..., z widokiem na morze, ale bez Legolandu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. balon podoba mi się bardzo....
    przeżyłaś, wydałaś ;) no to teraz możesz zacząć oszczędzać na następne wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. DELIE, dziewczyny wybrały klocki Piraci z Karaibów. Nie ma tam większej oferty niż w sklepach. Ale za to gadżetów jest zatrzęsienie
    Jeżeli masz ochotę na taki wyjazd to polecam Holandię.
    Efteling jest gigantycznym parkiem baśni. Od roku pozostaję pod wrażeniem miejsca. Lataliśmy z elfami, tańczyliśmy na karnawałach w różnych krajach świata, drzewo opowiadało baśnie...


    MAJA, tak zrobię. Zacznę oszczędzać i pozostanę przy samych pozytywnych przeżyciach :-)
    My mieliśmy hotel z widokiem na lądujące i startujące samoloty :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale fajnie to wygląda!
    może kiedyś? Któż to wie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Krokodylek jak żywy!Ale te miniatury...ach

    OdpowiedzUsuń
  9. MAGDALENA, niesamowite jest to, że wszystko zbudowali ludzie. Ktoś siedział i dziubał klocek do klocka.
    Na pewno kiedyś.


    LENKA, miniatury to chyba największa atrakcja w Legolandzie. Wszystko pływa, jeździ, podnosi się, śpiewa :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja tez byc fanka Star Wars;)
    a co do takich miejsc,wiem cos o tym,bylam w Disneyland...nooo ceny w samym parku sa 3 razy wieksze niz poza ....
    ale radocha duza nie? wazne,ze bylo fajnie,masz pewnie milion zdjec,mase wrazen i wspomnien,dzieci szczesliwe i to najwazniejsze!:)
    piekne te klockowe cudenka! moj syn chcialby pewnie wszystko zabrac do domu...

    OdpowiedzUsuń
  11. chce jeszcze dodac,ze usmialysmy sie z kumpela do lez z tego innego przedszkola ahahahah musialam to komus opowiedziec,
    faceci!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. MARGO, :-)

    EDITA, no coś jest w Star Wars.
    Faktycznie wspomnienia, radocha, fotki i wrażenia zostały i zapewniam, że zabawa świetna. Moje dziewczyny też chciały zabrać szczególnie wszelkie zwierzęta i koniecznie statuę wolności :-)

    EMOCJA, mąż po tym zdarzeniu przez chyba pół roku nie chciał odprowadzać córki do przedszkola.
    Faceci!:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. kurcze nawet w drinkach pływały klocki :-)
    No bomba, bomba

    OdpowiedzUsuń
  14. swietne zdjecia! drogo jest fakt, ale tak niestety jest w calej Skandynawi, najdrozsza chyba Norwegia, przez co ciagle nie widzialam fiordow :(
    a wracajac do legolandu to czekam na czesc druga , bo tam atrakcja goni atrakcje :) a i dzieki za zdjecia z czesci star wars , bo sama mam kiepskie stamtad zdjecia, pozdrawiam i czekam na dalszy ciag :)

    OdpowiedzUsuń
  15. a i Starsza Cacana pyta jaka "pamiatke" przywiozly siostry? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. KAFFIARKA, młodsza siostra śniadaniówkę lego różową :-), gumki w kształcie klocków i klocki Piraci z Karaibów. Starsza gumki, breloczek Star Wars i Piraci z Karaibów. Na tyle wystarczyło im kieszonkowego.

    OdpowiedzUsuń
  17. To co teraz kolekcja klocków Piraci z Karaibów i Star Wars na fali. Mam się przygotować??? Hi hi hi!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. dziękuję za komplement, ale niestety, mój blond to dzieło fryzjerki mojej. Nie jak ona to robi, kiedyś pytałam, powiedziała, że na każdych włosach wyjdzie inaczej. ;)
    a na zdjęciu z dzisiejszego wpisu jestem świeżo po wizycie u niej, więc tym bardziej widać, jaki to blond. Ja wolę swój kolor tak za miesiąc, jak się spłucze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. BALBINA, jakie tam drinki :-))))
    Toż to mega tuby z plastiku!!! Było ich kilka i można było patrzeć na to jak na rybki w akwarium :-)


    ESSI, piraci powoli się rozkręcają, Star Wars mamy szał, ale to raczej serie klocków dla mnie ha ha ha.

    MAGDALENA, nie mniej jest to kolor niezwykle delikatny i naturalny. I masz dość długie włosy co przy blondzie nie jest tak łatwo uzyskać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niesamowite miejsce! Junior męczy nas ostatnio że chce tam pojechać... Gwiezdne wojny - u nas też na tapecie, Junior dostał kilka zestawów Lego i składa droidy i statki ;) a mąż się cieszy, nie znam faceta który by nie był oczarowany tym filmem...

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie kusi Efteling ;) Choć te miniatury z Lego wyglądają obłędnie! Ceny rzeczywiście kosmiczne, szczególnie jeśli bierze się pod uwagę wyprawę z trojgiem dzieci :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. ANULA, miejsce dla juniora idealne!

    BEATA, jak w realu.

    EWA, Efteling dla mnie do powtórzenia. Razem?

    OdpowiedzUsuń
  23. Obawiam się, że gdybym zabrała tam Juniora, to miałabym poważne trudności z opuszczeniem tego miejsca:-) Bardzo fajna relacja.

    OdpowiedzUsuń