Bo świeci cudne słońce i zakwitły moje domowe, cebulkowe żonkile. Bo zamiatałam taras (wiosennie) a tu żółta miotła! Bo moja ukochana kawa jest żółta (przynajmniej z zewnątrz). Bo dlatego wreszcie, że miałam zamówienie na żółty. Od Mai.
Dużo słońca w całym mieście. Żółto, ciepło, miło i radośnie. Udanego żółtego dnia.
Polala
Nasz ukochany pies z ukochanym aportem występującym w dwóch egzemplarzach. Obydwa żółte :-)
Poproszę jedno dolce gusto i bukiet takic żonkili :)
OdpowiedzUsuńZapraszam. Już nakrywam, robię kawkę i bukiecik do wazonika. Poplotkujemy. O czym?
OdpowiedzUsuńCzy pies załatwił miotłę?
OdpowiedzUsuńWojciech, nie to raczej siostry. Pies nie miał z tym nic wspólnego.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się żółty :) i kawa moja ulubiona...
OdpowiedzUsuńMaja, żółty zasugerowany przez Ciebie. Też lubię żółć, a już szczególnie wiosną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetnie się bawisz kolorami! :)
OdpowiedzUsuń