poniedziałek, 21 listopada 2011

KOMPLEMENTY, NAKLEJANKI, KOMPLEMENTY, NIEKOŃCZĄCE SIĘ...

Dzieci moje w obłęd popadły całkowity.
W weekend przerobiły dziesiątki gazet w poszukiwaniu właściwych oczu, nosów, staników i butów.
Zakleiły nie mniej kartek cudacznymi postaciami.
Zapadły również na komplementy.
Właściwie otrzymuję je tylko ja, ale w dawce budzącej podejrzliwość.
Jeden, dwa, no trzy komplementy ok, ale żeby przez 4 dni?
Non stop?! Po ...naście dziennie?!
To jednak nie jest ze mną tak dobrze jak chciałam żeby było :-)
Od kilku dni słyszę:
Oh, mamał (to nie błąd dokładnie tak mówią jak napisałam :-)) jesteś cudna bez makijażu.
No co Ty, jaki pryszcz?!!! Przecież to brylanty.
O? A kogóż moje piękne oczy widzą? Śliczna dziewczyna piekąca mufinki.
Nie kosmetykuj się. Naturalna jesteś piękniejsza niż wszystkie mamy świata.

Właściwie tak było do dzisiaj.
Padło po południu zdanie," Mimik, jesteś tak samo śliczna jak kaczka, którą dzisiaj zrobiłam na bajkolandii. Wiesz ta z żółtej krepy i czarnych piórek" po którym siostry stwierdziły, że już nie mają pomysłu na kolejne komplementy, a i tak wszystkiego nie powiedziały.
Może jednak wystarczy :-))))
Dziękuję dzieci kochane :-))))
Polala















 A to ja. W czapce, którą dziewczyny zrobiły celem podbicia własnych komplementów :-)

18 komentarzy:

  1. wow jakie fajne zabawy!! :)
    piękne wyklejanki

    co do komplementów to powiem, że dzieci chyba nigdy nie przestaną mnie zadziwiać :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. fantastyczne! poplakalam sie ze smiechu :) a mowia ze brylanty sa najlepszym przyjacielem kobiety........

    OdpowiedzUsuń
  3. Mają wspaniałe pomysły i potrafią się cudownie bawić, są kochającymi córkami i pokazują to. Jest to jednak czyjąś zasługą, ktoś je tego uczy. Gratuluję Mamo :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Komplementy pierwsza klasa - uśmiałam się:-)

    "Wycinki i naklejanki" nie takie mi obce, bo w dzieciństwie też je robiłam. Nawet jak mnie pamięć nie myli to z koleżanką wydawałam domową gazetkę...

    OdpowiedzUsuń
  5. EUFORKA, mnie też nie.

    A co do wyklejanek to prawie siłą wyrwałam im mój nowy Twój styl :-)

    KAFFIARKA, ja zamarłam, potem się poryczałam ze śmiechu :-)
    Myślę, że nie o takich brylantach MM śpiewała, a przynajmniej nie te są naszym przyjacielem, ale gdyby je tak zamienić? No no, wiesz na prawdziwe :-))))

    GIGA, ja Ci dziękuję kochana. Przemiłe to co napisałaś :-)
    Pozdrawiam.

    HEIDI, właściwie to ja mam jakiś taki zeszyt z wyklejankami z dzieciństwa. Ale wtedy gazeta to była zdobycz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. gdy byłam mała to samo robiłam:) A było to wieki temu, czyli dzieci tak bardzo nie zmieniły się mimo różnych epok, w których żyją:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rany!!! Hi hi hi hi!! Popłakałam się ze śmiechu.Szczególnie ten pryszcz wartości diamentu jest fantastyczny.Poczucie humoru maja po rodzicach!O rety!!! Twórczość dziewczyn jest niesamowita!! Dobrze, ze miały z czego wycinać!! Hi hi!

    OdpowiedzUsuń
  8. IVA, pewnie, że nie. guma do skakania, skakanka, naklejanki, ludziki z kasztanów.
    Najtaniej, najfajniej i najlepiej :-)
    pozdrawiam

    ESSI, dla kogo dobrze, dla tego dobrze. podebrały mi jedną gazetkę z tych nowych i już sięgały po TS. Ale ja czuwałam. Nie obyło się bez walki :-)
    Nasłuchałam się, że koniec świata tych komplementów :-))))
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  9. hahahahaha :-)
    tego mi trzeba było :-)
    uśmiałam się po pachy :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudności! Pod tym "bez makijażu" ja się podpisuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. i tak się rodzą nowe talenty ! brawo dla Sióstr:)
    A Ty Polala tak myślałam, że jesteś śliczna no ale nie wiedziałam , że aż tak jak kaczka :)) łał
    chyba wpadnę w "kompleks" co najmniej jeden ten od Kaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Olala! Polala, ale twórcze istoty Ci rosną :))
    Kolaże rewelacyjne i komplementy też :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moj pierworodny tez tylko by tworzyl:) ale cieszy mnie bardzo ten fakt,gdyz rozwija w ten sposob swoja wyobraznie;)
    PIEKNIE Ci w ej czapeczce:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uuuu, robiłam kiedyś takie wycinanki, jakieś trzydzieści lat temu... ale fajnie :*

    OdpowiedzUsuń
  15. LENKA, cieszę się :-)

    EWA? No mnie niestety nikt już o dowód nie poprosi, ale dzięki Ci moja kochana :-)

    MAJA, a jak. Jak ta kaczka. Z żółtej krepy to ważne :-)

    PAULA, Olala Polala bardzo mi się podoba :-)

    SCHOKOLADE, ha wiedziałam, że bibuła nawet na czapce to coś dla mnie ;-)
    Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  16. MARGO, ja też. I też będzie ze trzydzieści temu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Żebyś się nie zdziwiła :) !

    OdpowiedzUsuń
  18. oj usmialam sie,uwielbiam te dzieciece slodkosci:)
    a czy Ty moze mialas urodziny,imieniny,ze tyle tego bylo plus te piekne wycinanki?
    czy to ot tak?:)

    OdpowiedzUsuń