poniedziałek, 23 maja 2011

UPALNA NIEDZIELA I PEŁNO BOSYCH STÓP

Niedziela była upalna. Nie, nie. Wcale nie narzekam. Cudowny dzień, leniwy, lekko zwariowany, miętowy, sorbetowy i mokry.
Na tarasie słońce, ogród skąpany w słońcu, a my...w cieniu. My czyli dorośli. Dzieci wybrały zwariowany kwiatek, który pryskał lodowatą wodą ze studni. Piski słychać było w okolicy paru kilometrów.
Buty zostały porzucone, bose stópki śmigały nam przed oczyma. Raz mokre, potem suche. Brudne od piasku. Albo od trawy. Ale takie kochane i słodkie. 
Zaparzyłam trzy dzbanki mięty. Podałam sorbet malinowy, cytrynowy, z owoców leśnych. Poczytałam gazetkę o wnętrzach. Odpoczęłam. Obok W, też wypoczywający, zadowolony, zajadający i zapijający. 
Chcę jak najszybciej powtórzyć ten dzień. A jak wasza niedziela?
Polala

Mięta. Pyszna i świeża. Orzeźwiająca.


Gazetka, lobelia...sielanka


Kwiatek. Zwariowany.


Plecy młodszej siostry. Niestety nie widać gęsiej skórki. Ale była! Woda ma tylko 8C/


Mała ochrona przed lodowatą wodą :-))))




Starsza siostra.


Młodsza siostra.


Wspomnienie sorbetu malinowego.


Opalanie. Po szóstej, ale zawsze :-)




A to ja :-)




 PAMIĘTACIE O AKCJI?

“Ty i twój kolor. Pokaż go” 
PRZEDŁUŻAMY DO KOŃCA MAJA!!!!!!!
 
Dziewczyny zapraszamy do nowej fotograficznej akcji blogowej!!!
Niech każda z was odda siebie w kolorze.
Może być to kolor którego ma najwięcej w szafie, który najbardziej kocha, którego nie ma odwagi założyć, o którym marzy, ale nie pasuje do jej karnacji...
  
 
Bo właśnie my: Euforka i Polala postanowiłyśmy pokierować tą akcją i zachęcić was do zrobienia kilku fotografii z kolorem w roli głównej.
Macie czas do KOŃCA !!!!!! MAJA!!!!!!!. 10-tego czerwca o godz. 20.00 na obydwu blogach zamieścimy Wasze zdjęcia i zobaczymy jaki kolor dominuje, jak bardzo kolorowe jesteśmy! :)
Zachęcamy i pozdrawiamy
Euforka
Polala

17 komentarzy:

  1. Bardzo,bardzo ładne zdjęcia.Nasza niedziela była również leniwa,ale deszczowa.ale z tym ciepłym majowym deszczykiem, a potem deszczem. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. My w niedziele postanowiliśmy lepiej poznać okolicę. Pojechaliśmy nad jezioro nad którym jeszcze nie byliśmy. Codzienni mijamy tylko znak informujący o pobliskim kąpielisku. Jak zajechaliśmy okazało się, że już jednak kiedyś tam byliśmy (jak jeszcze nie wiedzieliśmy, że nas w te okolice kiedyś na stałe przygna). Niemniej spacerek się udał, a potem tylko słodkie lenistwo w domu. Aaa...rano poszłam biegać i przytargałam śmietnikową zdobycz, ale o tym już wiesz:)

    Piękne zdjęcia! Na "wspomnienie o sorbecie" apetycik mi urósł na coś takiego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. powtarzaj jak najszybciej i jak najczęściej :)) na zdjęciach prawie słychać śmiech Dziweczynek...

    OdpowiedzUsuń
  4. ESSI, bardzo lubię zapach majowego deszczyku. Deszczu też. Zdjęcie na akcję dotarło. Dzięki. Buziaki


    THEELATHA, dzisiaj biegłam i naprawdę patrzyłam wszędzie gdzie się da. Faktycznie jakbym potrzebowała rurę, albo gruz to pewnie bym przywlokła. Niemniej obserwacji nie koniec. Jak coś z biegów przytargam zaraz napiszę :-)


    MAJA, to raczej był śmiech przez pisk :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mięta rządzi ;) A sorbety uwielbiam! Szczególnie te, które serwowałaś w niedzielę. I ta gazeta wnętrzarska z lobelią w tle. Sielanka....

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas też weekend pod znakiem stopy ;) rodzinnej gołej stopy ...szkoda, że pogoda fatalna ...mam ogromną ochotę na "stopowe" zdjęcia na trawie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj uwielbiam takie beztroskie chwile, choć osobiście opalanie typu leżenie nie wchodzi w grę ale spokój i błogość wolnych dni bardzo mi odpowiadają. A co do lobelii, znam ją ale kurcze jakiś mam w stosunku do niej lęk bo nie sprawdziła się u mnie któregoś roku i tak od niej stronie - choć wygląda super (widziałam też białą - też piękna), pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe są takie leniwe niedziele w ogrodzie :)
    A Twoja mięta jest boska, wygląda jak równiutko wycięta nożyczkami :)
    Nie wiem na czym to polega, ale dla dzieci woda nigdy nie jest za zimna, moje nawet sinofioletowe wzbraniają się rękami i nogami przed wyciągnięciem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny nastrój wiosenno-letniej leniwej niedzieli :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. ale letnio mi się zrobiło :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy dostałaś mojego drugiego maila z nową koncepcją kolorów? Pozdrowienia ,Essi

    OdpowiedzUsuń
  12. EWA, prawdziwa sielanka :-)


    LASCHE, te stopy to poniekąd twoja sprawka :-)


    EWAMAISON, ja też od opalania trzymam się z dala. I masz rację każda nawet w białym wydaniu lobelia jest cudna.


    MAŁGORZATA, jeszcze szczękają zębami, ale ciągle uważają, że im ciepło. Moje dzieci też tak mają :-)



    RAINCLOUD, oj tak, wartej wspomnień i powtórki. Pozdrawiam również, serdecznie.


    MINIMALENKA, :-)


    ESSI, drugiego zdjęcia nie dostałam. A sprawdzałam chwilkę temu. Buziakki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wysłałam jeszcze raz . Teraz na pewno przyjdzie.Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  14. A to "ja" tak bez rozwinięcia...

    no pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  15. niedziela już tylko wspomnieniem jest :) ale przyznać trzeba, że fajnie było.. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. MARGO, ja rozwinęłam w autoportretach na Babskiej Amatorskiej. Nic dodać nic ująć :-)


    BEATA, tak fajnie było że ho, ho :-)

    OdpowiedzUsuń