Powiem krótko.
Najlepsze zawsze jest niewidoczne :-)
Tak było wczoraj w szkole na przedstawieniu kukiełkowo - aktorskim.
Młodsza siostra była dwoma kukiełkami, a ja fotografowałam.
Wiem, zdjęcia średnie.
Niemniej aparat był moją przepustką do wejścia za kurtynę.
Ubaw po pachy :-)
Dzieciaki leżą na plecach z rękoma pod głową czekając na swoją kolej, naśladują inne dzieciaki, gubią kukiełki lub się nimi leją.
Są też znudzeni "kukający" na widownię.
Był jeden przysypiający i dwoje schowanych w kąciku.
No przecież nie ma nic lepszego niż takie właśnie przedstawienia.
Mała łapka wystająca znad kurtyny sięgająca po mikrofon, wystające głowy.
No cudnie wręcz.
Zapraszam na Dr. Dolitle.
Polala
Widownia widziała ukrytych aktorów :-)))
Głowy wystające znad kutyny. Boskie :-)
Twarze wystające pomiędzy. Też boskie :-)
Chociażby dzieciom coś nie wychodziło, chociażby popełniały błędy, to i tak to jest dla nich zabawa, a dla Rodziców radość. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie i to jest niesamowite :-)
UsuńDzieci są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńSą boskie i żal, że tak szybko rosną.
Usuńświetnym jesteś reporterem zakulisowym :))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;)
pa maja
Maja, takie cuda pouczają to fakt :-)
OdpowiedzUsuńHi hi. Tak to wyglądają sprawy zakulisowe!!
OdpowiedzUsuńNie inaczej ;-)
Usuńjako dziecko uwielbiałam robić takie teatrzyki:-) Łza się w oku...
OdpowiedzUsuńWiem, kręci...
UsuńJaka frajda! :)
OdpowiedzUsuńDzieciaki się starały i to jest najważniejsze :)
No i właśnie w tym całym staraniu są cudne:-)
UsuńAle to urocze:)))
OdpowiedzUsuńBardzo.
UsuńI chcę żeby już nie rosły i cały czas robiły tylko takie urocze rzeczy ;-)
Ale Wam fajnie było :)
OdpowiedzUsuńChyba sobie zazdrościmy :-)))
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM dzieci,ich wystepy...to ze sie niczym nie przejmuja:)
OdpowiedzUsuń