czwartek, 27 października 2011

POPOŁUDNIE PEŁNE POMYSŁÓW

Dzisiaj każda z nas miała na coś pomysł.
Tata miał wrócić później niż zwykle, więc chciałyśmy go godnie przywitać.
Starsza siostra postanowiła zrobić mufinki. 
Dołożyła trochę inwencji twórczej i posypała babeczki czekoladową posypką, która nie dosyć, że się nie roztopiła to jeszcze smakowała przepysznie.
Ja postanowiłam zrobić pyszną herbatę wg pomysłu naszego przyjaciela, który realizuje się w kuchni i tworzy cuda z niczego.
Celem uzyskania tej pyszności do dzbanka wrzuciłam goździki, laskę wanilii, troszkę cynamonu, herbatę lipton zwykłą i owoce tropikalne, 3 mandarynki, pół cytryny, skórkę pomarańczy miód. Jest to pyszność absolutna!
Przynajmniej nam smakuje :-)
Młodsza wymyśliła, że wykorzysta pamiątki o papieżu przywiezione z Wadowic i zrobiła album.
Więcej o szczegółach piszę przy zdjęciach bo jest co wyjaśniać.
Młodsza siostra pojechała :-))))))
Zapaliłyśmy nasze dyniowe lampiony i tata utonął w zapachach, smakach i twórczości artystycznej :-)
Robicie czasami takie niespodzianki?
Polala

Mufinki wg pomysłu starszej siostry. Polecam. Posypka sprawdziła się genialnie :-)
Od ALBUM O PAPIEŻU

A to moja twórczość. Moje ulubione przyprawy w jednym. Uwielbiam.
Od ALBUM O PAPIEŻU

Efekt końcowy. Matki i córki.
Od ALBUM O PAPIEŻU

Album. Nie wiedzieć czemu (chyba z racji wyborów) dołączona została wizytówka kandydata z PSL, która znalazła się w domu razem z setką innych. A, że nic się nie może zmarnować :-)Pan kandydat powinien się czuć wyróżniony :-)


Od ALBUM O PAPIEŻU


Takie zgrabne rysunki (nie przedstawiają one papieża, ale uczniów, ubiór, zabawy z tamtych czasów) można było brać. Więc młodsza siostra wzięła.
Od ALBUM O PAPIEŻU


Od ALBUM O PAPIEŻU

Uwierzcie mi. nie znajdziecie tu papieża. Ale , że zdjęcia pochodzą z Wadowic. No to samo przez się się rozumie :-)
Od ALBUM O PAPIEŻU

Od ALBUM O PAPIEŻU

Znana gra w baśkę. Wg młodszej siostry papież grał właśnie tylko w to :-)
Od ALBUM O PAPIEŻU

No a tu pojechała:-)))))
Przez przypadek wśród wadowickich pamiątek zawieruszyła się reklama klubu Nenufar.
Klub istnieje kilka lat. Głównie jeżdżą tam przedszkolaki i młodsza podstawówka.
Można pobawić się w wikingów, indian, popływać kajakiem, szaleć na drewnianych mostkach itp.
Wg młodszej siostry tam papież bywał z młodzieżą. Uśmiałam się do łez, a klub Nenufar chyba nie wie, że miał takiego gościa  :-)
Od ALBUM O PAPIEŻU
Oczywiście był podpis wykonawcy albumu. Pełen profesjonalizm. Album zostaje jako pamiątka :-))))
Od ALBUM O PAPIEŻU

środa, 26 października 2011

KONIEC DZIAŁALNOŚCI. BILANS I WYKORZYSTANE RESZTKI.

Dokładnie dzisiaj   MAŁY  DYNIOWY  SKLEPIK zakończył swoją działalność.
Siostry z żalem zamknęły drzwi w drewnianym domku, zwinęły plakat.
Zrobiły też bilans. Zarobiły. Nawet padła propozycja:
- Mimik kupię Ci prezent
- kochanie, ale z jakiej okazji?
- a tak bez okazji
- och kochanie
- i nie musisz mi oddawać za ten prezent pieniędzy  :-)
To jednak miłe dostać coś i nie płacić za to :-)
A wiecie co mam dostać?
Ha!!!! Gumę do żucia z obrazkiem Edwarda. Tego ze Świtu, Zaćmienia itd :-))))))
Zadowolone doszły do wniosku, że można resztę, która została "jakoś" wykorzystać.
Zrobiły lampiony. 18 dyń poszło pod nóż (chyba muszę jechać do Ikei dokupić świeczki bo za dwa dni zabraknie). Jedna z nich "robi" za wazonik dla kwiatów, które zebrałyśmy dzisiaj na spacerze.
Nie ukrywam, że ręce od drążenia środków bolą bardzo, ale siostry też narzekają na ból bo jednak trochę siły do wycięcia drobnych dziur też było trzeba.
Na koniec, celem uczczenia dobrze zakończonego sezonowego biznesu dyniowego zrobiłyśmy budyń malinowy i wiśniowy, który od lat nie gościł u nas w domu.
Dzień bardzo udany.
Uwielbiam nie mieć żadnych obowiązków po południu i poświęcić czas siostrom. 
Nie myśleć o praniu, pracy, pracownikach i wszelkich innych obowiązkach, których albo nie ma, albo nawarstwiają się namiętnie.
Wiem wtedy, że z czystym sumieniem i przyjemnością oddaję się zabawom, grom i spacerom. 
Chyba po takim dniu jak ten wydaje mi się, że mogłabym nie pracować i nie robić nic, ale pewnie po tygodniu zdanie zmieniłabym radykalnie.
A siostry? 
Już mają pomysł na nowy biznes, ale o tym następnym razem :-)
Polala


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE


Od DYNIE

niedziela, 23 października 2011

PŁYWAĆ KADŻY MOŻE...

Pływackie poczynania sióstr zadziwiają mnie bardziej i bardziej.
O rękawkach i kółkach już dawno zapomnieliśmy.
Z okularkami pływackimi zżyły się bardzo.
Nawet bardziej niż bardzo.
Zamówiły sobie płetwy od ratownika.
Dostały je.
Teraz pływają w tempie zawrotnym :-)
Skaczą na główkę, na nogi, na baletnicę i jak się tylko da.
Nurkują, wyławiają z dna jakieś koła, delfinki i inne opadające na dno przedmioty.
Mają przy tym radość ogromną. My też.
A Wy?
Polala



Od BASEN


Od BASEN

Mąż też wskoczył i mały wodny efekt dla mnie uczynił :-)
Od BASEN

Młodsza siostra płynie na plecach.
Od BASEN

I w płetwach.
Od BASEN

Mąż też skorzystał, wskoczył i popływał :-)
Od BASEN

Wypływanie z kółkiem z dna podniesionym.
Od BASEN

Po skoku.
Od BASEN

Starsza siostra zakłada płetwy i zaraz popłynie z prędkością światła :-)
Od BASEN

Chwila przerwy.
Od BASEN
I taki jakiś nie jesienny zachód słońca w drodze powrotnej.
Od BASEN