U młodszej siostry w szkole wystawiono przedstawienie "Na jagody". Z okazji Dnia Rodziny. Dzień faktycznie rodzinny i uroczysty. Młodsza siostra jako panna borówczanka miała kwestię mówioną i tańczoną. Wypadła fantastycznie w obydwu :-)
Szkoła, do której uczęszcza młodsza siostra jest niezwykła!
Publiczna. Umundurowana. Katolicka. Z zaangażowanymi nauczycielami. Z nocami eksperymentów. Z obozami. Z przedstawieniami. Z mnóstwem wszystkiego. Jest wspaniała.
Chętnie uczestniczy w życiu uczniów co powoduje, że uczniowie i rodzice chętnie uczestniczą w życiu szkoły. Ja też. Na Dzień Rodziny machnęłam prawie 100 mufinków przy pomocy starszej i młodszej siostry. W 4 smakach. I wiecie co? Zostały pochłonięte jako pierwsze :-) Słychać tylko było nad stołami "Macie babeczkę?".
Uwielbiam takie spotkania. Rodzice, dzieci, nauczyciele. szum, gwar i zabawa. Też tak macie?
Polala
Propaganda? :-)
Małym artystom było zupełnie obojętne jak wyglądają. Przecież mała dziurka jeszcze nie stanowi o całości :-)
...albo nierówno założone kolanówki (młodszej siostry :-))
...albo całkowity nieład na głowie (też młodsza siostra)
Panny borówczanki miały piękne spódnice przewiązane w pasie zieloną wstążką, którą...
...gubiły zapamiętale w tańcu :-)))))))))))
Artyści do końca zachowali skromność i nie pokazywali swojej twarzy. Szacunek :-)
Wspólne, dość zapalczywe zbieranie jagód...
No cóż. Przecież taki drobiazg jak buty nie ma znaczenia tak naprawdę :-))))))))
Jednak z perspektywy podłogi wszystko wygląda dużo lepiej.
Ja i starsza siostra.
Tak to już jest na tego typu spotkaniach :-)
Wśród ciast, kaw, herbat i cukru kamery gotowe do startu.
A moje mufinki znikały jak szalone :-)
Na koniec życzenia...
...laurka.
Oh super impreza!! Bardzo lubię takie spotkania. Mój synalek chodzi do prywatnego przedszkola , bardzo fajna kadra, organizują zajęcia otwarte, gdzie rodzice mogą uczestniczyć. Ostatnio robiliśmy z dziećmi sałatkę jarzynową ;) zabawa była super. Wigilia, dzień mamy i taty to są niezapomniane imprezy. A niedługo jedziemy na wspólną wycieczkę. Podoba mi się jak szkoła angażuję rodziców do wspólnego działania.
OdpowiedzUsuńANULA, a im więcej robi dla uczniów tym więcej zaangażowanych rodziców. U nas też mnóstwo wspólnych spotkań, wyjazdów, imprez... Lubię tak.
OdpowiedzUsuńTo mi przypomina imprezy szkolne mojej latorośli, jeszcze z okresu szkoły podstawowej.Z tym że nie przypominam sobie , żeby robiono noce eksperymentów. Te Twoje muffiny też bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńESSI, jak przyjedziesz to spróbujesz.
OdpowiedzUsuńNie przyjedziesz to dam Ci przepis. chociaż powiadam. Najlepiej smakują u mnie. Na miejscu. Robione TU i na zamówienie. :-)
U nas był w piątek ten dzień, lubię:)
OdpowiedzUsuńDELIE, ja też :-)
OdpowiedzUsuńPolala, motyl jest obłędny!!! I bardzo podoba mi się pomysł organizowania dnia rodziny. U nas niestety nie było, ale zachwycam się Waszym!
OdpowiedzUsuńJa tymczasem u schyłku liceum jestem, to co przed Tobą, dawno za mną już.
OdpowiedzUsuńW podstawówce ciągle były spotkania z rodzicami i dziećmi, choć szkoła nie była katolicka:)
A ja mam wrażenie, że coraz częściej wszyscy się angażują w to w szkolę, zajęcia a to małe ojczyzny już kiedyś opisywałam.
OdpowiedzUsuńRelacja świetna a swoją drogą co tam balagan na głowie jak jest wianek:-)
EWA, motyl zaskoczył nas całkowicie. Jest kolorowy, plastelinowy i im dłużej na niego patrzę tym bardziej młodszo siostrowy :-)
OdpowiedzUsuńIVA, ojoj matura, studniówka, bal maturalny, egzaminy...same przyjemności:-)
LENKA, dziecko kochane Ty się nie uśmiechaj tylko na piątek niecierpliwie czekaj i na ogłoszenie wyników.
BALBINA, wianek, który po kilku minutach został zepsuty i natentychmiast naprawiany bo bez wianka aktorka wystąpić nie może :-)
Ależ czekam, dziecko kochane :-) aż nogami przebieram ;-)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiedziałam o istnieniu tak cudownego święta ...a i szkoły zazdroszczę, bo szkoła starszaka spędza mi sen z powiek w tej chwili
OdpowiedzUsuńLASCHE, do tej szkoły na razie chodzi młodsza siostra, bo nie mam tam ani drugiej ani trzeciej dla starszej. Za rok jednak naturalnym rytmem się stworzy i wtedy obie siostry będą w tej samej szkole.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie bo szkoła jest bombowa!
LENKA, co byś od przebierania tymiż nie zeszła na manowce :-)
OdpowiedzUsuń