środa, 18 maja 2011

WBREW SOBIE

Uległam. Zrobiłam coś całkowicie wbrew sobie. Wcale nic złego :-). Przy tym sprawiłam szalenie dużo radości starszej siostrze, a jutro w ten sam sposób czyli wbrew sobie sprawię radość młodszej.
Mianowicie - uszy zostały przekłute. Nadal uważam, że 9 lat to za mało na noszenie kolczyków. Ale skoro starsza siostra podjęła decyzję sama, czekała na wizytę u kosmetyczki tydzień,. W niezmiennym, podniosłym nastroju. No to uległam. 
Na razie nosi malutkie srebrne kolczyki z zielonym oczkiem. Później czekają na nią przecudne kolczyki od taty chrzestnego, którego pomysłowa żona jest sprawcą całego zamieszania :-)
Chyba też sprawię podobny prezencik 11-tego czerwca. Co? Ewa?
Jakie nosicie kolczyki? A wasze dzieci?
Polala

Kolczyki w uszach. Zachwyt u córki. Obawa u mnie.


Dyplom był przemiłym zaskoczeniem. Nie spodziewałyśmy się.



A na te kolczyki przyjdzie czas jak się uszka zagoją.


23 komentarze:

  1. Trzecie zdjęcie - piękne! Brawa dla super odważnej Dziewczynki! Jakie kolczyki? Przez ostatnich kilka lat niemal wyłącznie małe, przy uchu, żeby nie kusić dziecięcych rączek ;) Ale Dzieci rosną, więc powoli wyciągam też te dłuższe z kuferka na biżuterię.
    Cieszę się, że prezent się spodobał :) Bardzo bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie tych wspaniałych kolczyków zrobiłaś przepięknie.Dla takich zapewne skusiłabym się jeszcze raz przekłuć uszy i nie zemdleć . Nie byłam taką dzielną dziewczynką Chi chi

    OdpowiedzUsuń
  3. brawo! a mama niech się nie obawia, będzie dobrze :))

    u mnie kolczyki ostatnio wyłącznie przy uchu, mam takie jedne ulubione ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. My nie nosimy - Rodzony nie - bo jest facetem a ja nie bo jestem minimalistką. Chociaż nie do końca bo posiadam wiele par a zakładam rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  5. EWA, ja też małe, wkrętki, najchętniej w kolorze srebra. Na wyjścia dłuższe, ale ciągle niezbyt przesadzone, nieozdobne, raczej eleganckie. Klasyczne.
    Prezent super. Dziękujemy :-)))


    ESSI, no fakt. Kolczyki są piękne. Ja też nie byłam najdzielniejsza. Tym bardziej, że przekłuwano mi igłą a pod spodem był ziemniak. teraz są pistolety. Sekunda i gotowe. Krew się nie leje. Super sprawa.


    EUFORKA, ja też mam jedne ulubione i nie wychodzę z nich od jesieni.
    Pisałam wczoraj na @ bo nie można otworzyć Twojego posta. Sprawdzałaś?


    LENKA, noś minimalistyczne. Albo załóż kolczyki, a pomiń coś z garderoby :-)))))
    Będzie to minimalizm w odważnym wydaniu.
    Polecam

    OdpowiedzUsuń
  6. moja mama chciała mojej córce już dawno przekłuć uszy Nie zgodziłam się. Niech sama Jagna zadecyduje że chce. Nie lubię małych dzieci z przekłutymi uszami. Więc, nadal bez kolczyków. Ja noszę różne. Długie, krótkie, kolorowe, srebrne ... różne różniaste :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I super!Moja coreczka przekula uszy na wczasach w Polsce w wieku 5 lat,wczesniej za nic w swiecie nie dala sie namowic :-)Na wczasach sama poprosila bo widziala u kuzynek i spodobalo jej sie to bardzo :-)
    Dziaiaj ma podobne do tych pierwszych,wiadom jak w przedszkolu jest..boje sie o naderwanie uszka dlatego nie ryzykuje.W szafce czekaja sliczne z biedroneczkami..moga jeszcze poczekac :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na 11 urodziny dostałam kolczyki i przekłuciem uszu:)

    Teraz noszę dokładnie takie kolczyki, jak te z ostatnich dwóch zdjęć:-) Też prezent:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Julce przeklolismy uszy na 2 miesiace przed komunia identycznymi kolczykami z zielonym oczkiem :), bardzo chciała, ja sama, bez mamy poszlam to zrobic w pierwszej klasie razem z kolezanka, to byly bardziej samodzielne czasy, ale nie lubie kolczykow u niemowlakow, wszelka bizuteria w okresie pieluchowym mnie raczej drazni, na komunie Julka zalozyla zlote serduszka, ktore ja dostalam od mojej babci na komunie :) ale mysle ze jeszcze dlugo zostaniemy przy krotkich sztyftach, bo sa u dzieci duzo praktyczniejsze
    kolczyki prezentowe przecudne, idealne dla kilkuletniej dziewczynki jak i starszej

    OdpowiedzUsuń
  10. też jestem przeciwniczką kolczyków u dzieci ale pewnie pęknę jak Ty :-) w teorii jestem świetna tylko ciężko ją wdrożyć w życie jak dziecko prosi

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jeszcze raz o czymś innym , bo znowu zapomnę. Ta książka o której wspomniałam nazywa się po polsku "Julek i Julka" autorstwa Annie M.G.Schmidt. Ma 5 tomów i jest suuuuper!

    OdpowiedzUsuń
  12. MAGDALENA, i słusznie. Ja tez nigdy nie namawiałam na przekłucie, ale córka była tak pewna swojej decyzji, że właściwie nie miała serca odmówić :-)))) Sama wiesz jak jest z dzieciakami, a szczególnie z córciami :-)


    KROPELKA, dzisiaj uległam młodszej siostrze i tez ma kolczyki. Ale ona najchętniej nosiłaby wszelkie pod hasłem Hallo Kitty :-)


    DELIE, diabeł tkwi w klasyce i...brylantach?:-)


    KAFFIARKA, przepiękna sprawa z kolczykami od Twojej babci. Rzeczy z duszą są bezcenne.


    BALBINA, o w teorii to ja jestem the best! Potem jest tak jak mówisz. Dzięki za zdjęcie. Jest naprawdę fajne i pomysłowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście książka dla obu sióstr młodszej i starszej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Essi, zapisane, poszukamy. Dzisiaj M przekłuła uszy!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. dokładnie tak:) i bardzo je lubię:) serio, mam identyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czyli następnym razem kolczyki dla młodszej siostry?! chi,chi,chi!

    OdpowiedzUsuń
  17. gratulacje dla odwaznej Dziewczynki!:)
    moja corka miala 3 latka...bardzo chciala,bo widziala u kolezanki,ale wszystko skonczylo sie placzem:( i potem bardzo zalowalam,ze uleglam,ze moglam poczekac...coz,takie wspomnienie:) teraz jako 12-sto latka nosi rozne zwariowane kolczyki;) ale te pierwsze byly podobne do Waszych,tylko z rozowym oczkiem:)
    a ja? kolczyki to moja ulubiona i najczesciej noszona bizuteria,pierscionki raczej nigdy,bransoletki sporadycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Brawo i to pewnie początek... mojej córce z roku na rok przybywało dziurek, kolczyków... dzisiaj jest jak ser szwajcarski. Ale raczej nosi wkrętki. Każdy rok szkolny kończyliśmy zakupem nowych kolczyków. Najchętniej nosi złote wisienki emaliowane - tu jest jej ucho https://picasaweb.google.com/margarithes/Margarithes?fgl=true&pli=1#5362749556338832594. A ja dla odmiany noszę wielkie śliwkowe agaty w srebrze, albo perły, albo bursztyny....

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak Polalu - założę ogromne kolczyki, moje nowe czarne szpilki i pasek :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. EMOCJA, jaka ja jestem ciekawa jakie kolczyki będzie nosić, kiedy będzie mieć 12 lat!
    Ja osobiście kolczyki lubię, ale jak wejdę w ulubione to koniec. Do następnych ulubionych :-)


    MARGO, fajne wisienki :-)
    Uwielbiam bursztyn, ale na kimś. Nie umiem go nosić bo wydaje mi się niezwykle elegancki, a ja to taki sportowy typ.


    LENKA, z paskiem to już przesada, albo nie jesteś minimalistka!

    OdpowiedzUsuń
  21. No, masz racje Polalu... z paskiem to już byłaby przesada... a czemu Ty jeszcze nie śpisz dziecko kochane?

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje!
    Ja uwielbiam fikuśne, oryginalne. Mam np. wielkie modelinowe krowy, albo witrażykowe tulipany. Prawie w każdym kolorze, choć i tak ulubione rzadko kiedy ustępują miejsca innym. Większość z nich to wkrętki ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. LENKA, bo ja piszę kolejny, nowy post. I idę spać. A Ty dziecko kochane też lepiej już się kładź. Maja coś milczy. może jeszcze się nie obudziła po ostatniej debacie :-)


    Praline, modelinowe krowy? Witrażykowe tulipany?
    No niesamowite. A może machniesz fotkę tychże na naszą akcję :-)

    OdpowiedzUsuń