Postanowiłam podzielić się z wami. Podzielić tym, skąd wytrzasnęłam taką, a nie inną nazwę bloga i nick.
Właściwie nie wpadłam sama na ten pomysł.
Przeczytałam o nim na:
http://mampytanie.blogspot.com/
Ok. to zdradzam :-)
Nick - wszyscy zainteresowani doskonale wiedzą, pozostałym zdradzam, że zainspirowała mnie książka Manueli Gretkowskiej "Polka".
Nazwa bloga - bo ciągle wtrącamy w rozmowie a propos, notabene , a nigdy by the way a przecież po angielsku tak ładnie to brzmi. A, że nie wtrącamy po angielsku to machnęłam taką nazwę i teraz wtrącam te trzy słowa kilkanaście razy dziennie :-)
A wasze nazwy. To skąd się wzięły?
Polala
Tytuł mojego bloga wydał mi się oczywisty, zarówno po polsku, jak i angielsku.
OdpowiedzUsuńA nick jest stary, z 2003 roku bodajże. Z innej netowej nierzeczywistości:) Wtedy otworzyłam słownik francusko-polski na chybił-trafił, dotknęłam palcem na chybił-trafił jednego słowa na stronie i był to przymiotnik delié - kto zna francuski to wie, że mój nick jest zatem w rodzaju męskim:)
moja nazwa? hmmm ... a może tez opiszę na blogu? Będzie krótka historia, bez żadnej jakiejś tajemnicy ... może jutro? Fajny pomysł na wpis, a że mi od jakiegoś czasu brakuje weny na nowe wpisy to, jeśli pozwolisz, wykorzystam ten pomysł :) (podlinkuje go oczywiście tym Twoim wpisem) :P
OdpowiedzUsuń(ale wymyśliłam ....)
ja już opisałam:-)
OdpowiedzUsuńNazwa mojego bloga to parafraza tytułu książki Jerome K. Jerome "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)". U nas było dwóch panów w kojcu (nie licząc pluszowego pingwina) :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na początku nie wymyśliłam sobie nicku, teraz to już chyba za późno?
od minimalistki "minima" i od skrótu mojego imienia "Lenka" w sumie - minimaLenka. A Świat bo piszę o swoim świecie :-)
OdpowiedzUsuńale prozaiczna jestem...
Jak tworzyłam bloga nie sądziłam, że coś z tego wyjdzie i nazwa powstała od tak, bez większego namysłu. Nick Elatha zaczęłam używać, gdy grałam w grę MMORPG. Jest to imię bogini. Tak już zostało.
OdpowiedzUsuńPS Od jakiegoś czasu zazdroszczę Ci nazwy bloga:)
Nazwa została zainspirowana nazwą książki,a nie samą książką Johna Irvinga "Świat według Garpa".Spodobało mi się, że w paru słowach można tyle zawrzeć. A Essi? Zawsze chciałam mieć krótkie imię. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńmój nick bezczelnie ukradłam jeszczeniemężowi w czasach studenckich (też grał w jakieś gierki) a blog powstał śmiesznie...najpierw dowiedziałam się o technice malowania napisów na drewnie, chciałam spróbować i wymyśliłam napis, który stał się logiem i nazwą mojego bloga - śmietnika laschowego ;)
OdpowiedzUsuńA ... i pisanie zaczęło się konkursem na interpretację nazwy :)co prawda wygranym przez jedynego uczestnika ;) ale mam nadzieję, że za rok będzie ich więcej ...pozdrawiam
DELIE, strzelałaś we francuski słownik?
OdpowiedzUsuńSzczęśliwe to Twoje chybił trafił. Mnie się podoba :-)
MAGDALENA, pewnie, że opisuj. Ale pomysł nie jest mój. Przeczytałam o nim na http://mampytanie.blogspot.com/ .
Dodaj koniecznie jakieś fajne zdjęcia :-)
BALBINA, czytałam :-)
MAŁGORZATA, czytałam Trzech panów...
Myślę, że można zmienić nick, lub stworzyć nowy.
LENKA, ty prozaiczna?! Dziecko kochane !
THEELATHA, bogini? To ja zazdroszczę Tobie nicka :-)
ESSI, niezłego zamieszania narobiłaś swojego czasu tak się podpisując :-)
LASCHE, kradzież usprawiedliwiona, jest oryginalnie :-)
Bagajaga - tak mawiała Młodsza Siostra na Babę Jagę ;) Ewa - dosłowne i tak bardzo oczywiste. Dzisiaj wybrałabym sobie jakiś nick, ale już chyba za późno. A może nie? Kiedy zakładałam bloga, miałam nawet pomysł nick'a ;) Nena. Kto nas zna, będzie wiedział, dlaczego.
OdpowiedzUsuńUściski!
... też czytałam POLKĘ Manueli Gretkowskiej w ciąży tej zimy - schrupałam ją, tak mi się podobała...
OdpowiedzUsuńEWA, wiem. O wszystkim :-)
OdpowiedzUsuńNena brzmi kusząco.
Zmieniłabym nick :-) na ładniejszy?
BEHAPPY, ja też czytałam w ciąży, 9 lat temu i tak dałam na imię starszej córce :-)
fantastyczny pomysł z tym objaśnianiem zagadkowych nazw :)
OdpowiedzUsuńpamiętam jak przypadkiem trafiłam kiedyś do Ciebie zwabiona nazwą bloga hmmm i jak widać zostałam, no prawie się zadomowiłam :)A o swoich nazwach może kiedyś napiszę :))
Maja, pewnie kiedyś napiszesz. Nie koniecznie prawdę lub niekoniecznie wszystko. Ja niechętnie zdradzam.
OdpowiedzUsuńI fajnie, że zostałaś. I ja u Ciebie też, ale zobacz co ze zdjęciami bo nie dostałam owych. Natentychmiast :-) Dziecko kochane :-)
:) Cześć Polala :)
OdpowiedzUsuńTak moja dróżko, tam na murku to stoję ja - mała pulchniutka dzieczynka w szydełkowej sukieneczce - zawsze latem obcięta na chłopczyka dla wygody i komfortu. Bardzo lubię to zdjęcie, lubię patrzeć na wpatrzoną we mnie moją mamę (choć na codzień była raczej chłodną i zdystansowaną osobą), tutaj zdradza swoje prawdziwe Ja ;-)) ale ja to wiedziałam bez słów, a Ona wiedziała, że ja wiem...
OdpowiedzUsuńA co do nazwy bloga: to bunt przeciwko panującej szarzyźnie życia, przeciwko kolorowi czarnemu, który kiedyś zupełnie nieoczekiwanie zagościł w moim życiu i wyparł z niego radość, to tęsknota za sielanką, słońcem, lekkością życia, to walka z brakiem słońca w drugiej połowie roku, to chęć przełamania ludzkich przyzwyczajeń, natręctw i szablonów. Alee się rozpisałam, wspomnę jeszcze króciutko o nicku: nie jest zbyt wyszukany bo jedną jego część stanowi moje imię ale za to druga część to element z mojego ukochanego języka o znaczeniu "dom" czyli całość to w skrócie dom ewy, voila !!! pozdrawiam gorąco, ewa
EWAMAISON, no popatrz. Ja też miałam szydełkowe ciuszki, fryzurę na chłopaka (bo ścinanie podobno zagęszczało włosy :-)).
OdpowiedzUsuńBędę więc zaglądać do domu Ewy. Pozdrawiam serdecznie
U mnie nazwy blogów mówią o czym blogi są:) Nick pochodzi od imienia:)
OdpowiedzUsuńMARGO, cześć :-) Teraz dopiero wszedł Twój komentarz. dziwne rzeczy dzieją się ostatnio na blogerze.
OdpowiedzUsuńIVA, prosto, zwięźle i na temat.
Też mi się podoba :-)