Nie wiem jak u Was, ale u nas sezon na picie kawy przy stole na tarasie rozpoczęty! Wreszcie można usiąść, nie zmarznąć, a nawet zacząć wygrzewać się w wiosennym słońcu. Uwielbiam te chwile bo jest wtedy tak spokojnie. Siostry działają między piaskownicą, huśtawkami a swoim ukochanym drewnianym domkiem, my z M siedzimy na tarasie. Nie trzeba rozmawiać. Jest cicho, słychać ptaki i głosiki dzieci. SIELANKA!
Dzisiaj oprócz kawy na stół tarasowy trafiła kolekcja kamieni przyniesiona w starej, opiaszczonej patelni przez młodszą siostrę. Musiałam uwijać się ze zdjęciami bo tak jak szybko pojawiła się tak samo szybko jeśli nie szybciej zniknęła ze stołu. W końcu skarb to skarb i nie należy za długo się nim chwalić bo straci na wartości? Dzisiaj z tarasu nie schodzę, delektuję się wiosną czego i wam życzę.
Polala
ale Wam dobrze :)) chyba mogłabym dołączyć do Dziewczynek :) bo też od zawsze jestem zbieraczką kamieni przywożonych z różnych podróży....przyjemnego kawowania :)
OdpowiedzUsuńMaja, dzięki. Zapraszamy na taras i pyszną kawkę. Dziewczyny zbierają co się da i skąd się da. Trochę tego mamy :-)
OdpowiedzUsuńSamotne Krzesło na tarasie to pewnie jakaś głęboka metafora, no nie?
OdpowiedzUsuńWojciech, jak na to wpadłeś? Super. Rozumiesz przesłanie to już duży krok w Twojej nauce. Bo przecież dopiero się uczysz, no nie?
OdpowiedzUsuńJeszcze stół nie stanął w ogrodzie, ale już pierwsza kawa przed domem wypita ;) Idzie wiosna!!!
OdpowiedzUsuńEwa, zaliczone, idzie wiosna!!!
OdpowiedzUsuń