Nie jest to łatwe zadanie wymyślać zdania z zadanymi wyrazami.
Szczególnie kiedy te wyrazy są na samo HY i ciśnie się na usta, żeby dać wyraz z samym HY na sam początek zdania.
Takie zadanie miała córka druga.
Wyrazów do wyboru cała masa (ile język polski dał), od czynności po imiona i inne tam rzeczowniki.
Wybór nie łatwy, stworzenie zdania jeszcze trudniejsze.
Na pierwszy rzut poszedł HRABIA.
Ja przy piecu, między garami jakoś tak nie hrabiowsko, przy wyspie córka w zapale pisarskim tworzy.
Stworzyła:
Hrabia Bączek zdzierżył harcerza szmatą w łeb.
Mówię, - Córko miła, genialne, ale brutalne. Łagodniej proszę.
Chwila namysłu.
Hrabia Bączek uderzył harcerza berłem w łeb.
Mówię, - Kochana, nadal przemoc. Nie przejdzie. I te słowa. Nie godne trzeciej klasy!!!
Córka druga orzekła zatem, że teraz to już będzie ostatni raz, a jak mam uwagi to mi więcej nie przeczyta.
- Dobra - wymyślaj i czytaj.
- Hrabia Bączek uderzył harcerza swoim berłem.
- Mhmmmm - mówię (wiem niezbyt inteligentnie),
- Tak to zostawiam. mam nadzieję, że jest to zdanie godne trzeciej klasy. Orzekło moje dziecię.
Teraz będzie słowo HERBATKA.
Tym samym ucięła córka druga debaty na temat bójki hrabiego z harcerzem.
Za to kolejne zdanie już nie było kontrowersyjne.
Najlepsza herbatka jest u dziadka!!!! :-))))
Polala
NADAL PRZYJMUJĘ POMYSŁY NA NIEOBGRYZANIE PAZNOKCI.
DLA MOICH CÓREK.