wtorek, 14 sierpnia 2012

HMM, WYRÓŻNIENIE :-) I MOJE DO NIEGO NOMINACJE. ZAPRASZAM



 

Dziękuję :-)
Wiecie, że to już kolejne wyróżnienie od Czekoladki :-)
Zabawa polega na tym, żeby napisać 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie i nominować kolejnych 10 blogów do zabawy.
Pierwsze zadanie trudne nie jest.
Z nominacją gorzej.
Bo nie wiem, czy wszyscy lubią takie zabawy.
Bo blogi, które mam na myśli już są nominowane.
Dziewczyny blogów wskazanych przeze mnie nie czujcie się zobowiązane.
 Cieszcie się za to pięknym znaczkiem:-) 
I poznajcie powody moich nominacji.


7 rzeczy których o mnie nie wiecie:
1. Nienawidzę zdesperowanych i zblazowanych nie wiadomo czym, mszczących się nie wiadomo za co byłych pracownic!!!
2. Ha ha - znam znaną gwiazdę telewizyjną i jego żonę. Razem spędzamy wakacje i planujemy kolejne :-) Mamy też nie jedną imprezę za sobą :-)
3. Lubię spędzać czas z moim mężem, szczególnie gdy zabiera mnie nie wiadomo gdzie, planuje kino plenerowe o 22.00, lub chodzi ze mną na randki :-)
4. Mam boską i niezmiernie dowcipną matkę, z którą mam doskonały kontakt. tato rajdowiec i powsinoga jest na luzie bardzo pozytywnym, ale to moja "ciunia" jest the best.
Chociaż czasami mnie denerwują.
5. Kocham markę Tous.
6. Nie cierpię głupoty pod każdą postacią i w każdej sytuacji. Szczególnie gdy ta głupota jest nieodpowiedzialna.
7. O! To będzie najlepsze! 
W maju wmówiłam facetowi (Holendrowi), że sprzedał mi swoje ukochane lamy. Był pijany. Uwierzył. Był załamany. Jak go po kilku ładnych godzinach wyprowadzili z błędu w ramach zemsty podarował mi dwie alpaki inwalidki. Ślepe były :-)))))
 Polala
 

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

HEJ, CHRZEŚNIAKU!!! WSZYSTKIEGO NAJ!!!

Jakiś Ty jest wieeeeelki!
Matko kochana dopiero co na rękach trzymałam maleństwo i jeździłam sobie na spacerki.
Podziwialiśmy wieżę prosiaczka, malowidła na garażach, goniliśmy piłkę i wołaliśmy na czerwonym, że prosimy o zielone światło.
Teraz takie numery nie przejdą.
Teraz rozmawiamy o ukochanym Nowym Jorku, o emigracji do Australii, o marzeniach i długich włosach.
Teraz już wielu rzeczy nie wypada, pije się colę czy tam pepsi i prowadzi genialne rozmowy po polsku, angielsku, niemiecku i trochę holendersku :-)
Wspominam naszą rozmowę, pamiętasz, tę w ZOO i fajnie, że tak możemy sobie pogadać.
Spełniaj swoje marzenia!!!!
Jedź do Stanów i Australii, sprzedawaj domy i miej klientów na pęczki, a o matce chrzestnej nie zapomnij i ściągnij mnie na stare lata albo tu, albo tam :-)))))))))
Wszystkiego dobrego!!!!
Trzymaj się. 
K.
Polala


To ja i mój "syn"