Sobota, godzina 19.00 czworo dzieci, metry wstążek, dziesiątki serwetek, 2 metry rury, 2 tubki magika (to taki klej co skleja, nie brudzi i jest magiczny ;-)).
Start!!!
Chwilę po 22-giej palma wielkanocna stanęła gotowa.
W niedzielę po mszy ekipa zajmuje 6 miejsce, a co za tym idzie nagrodę w postaci czegoś słodkiego. Do wyboru :-)
Ponieważ co roku powstają palmy coraz wyższe i konkurencja jest coraz poważniejsza wspólnie uzgodniliśmy, że za rok do naszej palmy dorobimy kolejne 2 metry.
Dokleimy od dołu i w ten sposób przy takim samym nakładzie pracy powstanie nowa palma.
Ups. Czy to oby nie oszustwo?
A kto zrobił palmę w domu? Z dzieckiem? Albo sam?
Polala
Taka sobie moja kompozycja. Bo akurat wyszło słonko i nie mogłam nie zrobić zdjęcia :-)