Mój pierwszy w życiu półmaraton zakończony z sukcesem!
Bardzo dziękuję, że tyle osób trzymało kciuki i kibicowało.
I dopingowało i wierzyło.
Rewelacyjne przeżycie.
Chociaż wynik nie bardzo imponujący.
Niemniej nie byliśmy (bo biegłam z mężem, którego skutecznie spowolniałam bo koniecznie chciał być obok mnie) ostatni.
Za nami jeszcze kilkanaście osób biegło.
22 km, ponad dwie godziny ciągłego biegu, zraszacze po drodze, przemiłe powitanie i doping we wsiach, przez które biegliśmy, punkty z napojami.
Jednym słowem rewelacja.
Do tego nikt z nikogo się nie śmieje, a zwycięzcy na mecie dopingują tych dobiegających.
Ja osobiście mam olbrzymią satysfakcję.
Uważam, że po roku biegania jest to wyczyn niezły.
Teraz mam kolejny cel.
Zrobić półmaraton poniżej dwóch godzin.
Może we wrześniu?
W Gnieźnie?
Dostaliśmy medal, a dzieci nasze krzyczały najgłośniej :-)))))
Polala
Polaluś, gratulacje, uściski i co tylko chcesz...!!!!
OdpowiedzUsuńJesteś wielka!
Jesteś konsekwentna - tak trzymaj!
p.s. Ja też chcę kiedyś tak..., teraz fitness, ale przyjdzie czas na bieganie, bo już był:)
A, przecież... jak mogłabym... Gratulacje dla Pana Męża!!!! Równie wielkie!
OdpowiedzUsuńMoja Ty entuzjastycznie nastawiona Ewelajno - dzięki Ci wielkie.
UsuńPrzed biegiem jadłam tosty z TWOIM DŻEMEM!!!!!!!!!!!
Gratuluję i podziwiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niezwykłe przeżycie. Dziękuję bardzo :-)
UsuńSuper, gratuluję!
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że myślałam przez weekend o Tobie, czy jesteś już po, czy w trakcie, tak jakoś podświadomie mi przeplatałaś się w myślach:-)
I trzymam kciuki za kolejne postanowienia!
Niezwykle to miłe.
UsuńO kolejnych postanowieniach będę informować :-)))))
A te kciuki trzymane naprawdę dużo dały.
Najwazniejsze,ze dobiegliscie:) Gratulacje dla Was...ja bym po 2km padla na zawal chyba:P
OdpowiedzUsuńRok temu padałam na zawał po drugiej minucie biegu.
UsuńNiewiarygodne jest jak można serce i cały organizm wyszkolić.
Sięgnęliście gwiazd - wielkie gratulacje.
OdpowiedzUsuńCórki pewnie pękały z dumy.
Moja córeczka ma koleżankę Polę i czasami wypowiada jej imię, ale ostatnio bawiła się tym słowem i wyszło jej Polala i tak się spodobało, że wykrzykiwała tak przez weekend - myślę, że ona po prostu dopingowała Cię w biegu:) Pozdrawiam prawdziwą bohaterkę!
A ja ten doping słyszałam :-)
UsuńI biegłam, biegłam i było cudnie :-)
BRAAAAAAWOOOO. Slyszysz z Angli ten dziki wrzask?? Czapki z glow. Po roku biegania tylko...
OdpowiedzUsuńI kciuki trzymam za nowe cele
No jasne, że dzikie wrzaski dolatywały :-)
UsuńNowe cele wytyczone, dzisiaj już pierwszy trening zaliczony.
No, Kochana, to jest coś!
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę dalszych sukcesów!
P.S. Parę dni mnie nie było, a u Was tyle się wydarzyło.
Dzień za dniem dzieje się mnóstwo fajnych rzeczy, a ja zawsze na Malcie wypatruję Ciebie :-)
UsuńPodziwiam Was! Oboje!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę determinacji, bo ja postanowiłam sobie biegać i skończyło się na postanowieniu, choć doskonale wiem, ile pozytywnej energii daje mi wysiłek fizyczny. Jednak wciąż bark czasu, wciąż coś ważniejszego do zrobienia... Dlatego podziwiam. Że znaleźliście czas na treningi, że nie brakło motywacji, że pobiegliście.
I trzymam kciuki za Gniezno- jest mi rodzinnie- szczególnie bliskie :)
No to obie Gniezno lubimy :-)
UsuńNa początku wydawało mi się dokładnie tak samo, że nie mam czasu, że tyle do zrobienia, ale nagle raz, drugi i okazało się, że nie muszę być w domu jak pralka pierze, że dzieciaki doskonale odrabiają lekcje bez wiszenia im nad głowami, że właściwie inni dają radę i ja nie jestem im potrzebna.
Dziwne, ale do przyjęcia.
Organizuj się i do roboty :-)
Hip hip Hurra!!! Hip hip Hurra!!!!! Jestem z Was dumna. Moje początki biegania muszę odłożyć. Mam naciągnięte albo naderwane ścięgno, albo coś z mięśniem łydki. Ledwo chodzę. Lekarz zalecił mi leżakowanie i zimne okłady!! Całuski!!!
OdpowiedzUsuńLeżakowanie :-)
UsuńDostałaś zwolnienie lekarskie od wszelkich prac domowych?
Hi hi hi - wiem,. że przydało by się. Bardzo.
Bardzo się cieszę i gratuluję i w ogóle to dumna z Ciebie jestem...
OdpowiedzUsuńmój brat biega i wiem, że to naprawdę wielki wysiłek i taka sama frajda
:*****
pięknie kochana!
Jesteś fantastik :-***
UsuńWzajemności :*
UsuńNie ważne na którym miejscu byłaś, ważne, że dobiegłaś i jesteś dumna z siebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDumna bardzo, chwalę się wszystkim.
UsuńI mam ochotę powtórzyć to po raz kolejny :-)))
Gratuluję ; )
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy mój mail doszedł?
Ania
Witam, doszedł. Już odpisuję.
Usuńprzepraszam, ale tyle się działo, że zapomniałam :-)
Odpisałam :-))))
UsuńWielkie gratulacje :-) I dla męża też, za to, że wiernie Ci towarzyszył :-))
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)))))))
UsuńMąż szczególnie :-)
Gratulacje!!! ja to len jestem:) wiec podziwiam takich jak WY,gratulacje raz jeszcze!
OdpowiedzUsuńEmocja wielkie dzięki :-)
Usuń