środa, 25 stycznia 2012

SUPERKALIFRADALISTODEKSPIALITYCZNIE - CZYLI MOJE WIELKIE AMERYKAŃSKIE ODKRYCIE NR 1

MARY POPPINS
WALTA DISNEYA
To must heave każdej dziecięcej kolekcji filmowej!!!
Wspaniały, cudowny, kolorowy, niezwykły, czarodziejski musical z lat 50-tych.
Z Julie Andrews i Dick-iem Van Dyke.
Kupcie. Oglądajcie. Koniecznie.
My tradycyjnie w piątkowy wieczór zasiedliśmy z chipsami (wyjątkowo w piątek) na sofie w ramach kina familijnego (bez telefonów, komputerów itd.)
Tata sióstr włączył film i...odpłynęliśmy.
Zawsze zaczynamy oglądanie o 20-stej, kończymy około 22-giej. Teraz nam zeszło do 23.30.
Powtarzaliśmy wybrane sceny. 
Te melodie, piosenki, wspaniały dubbing, piosenki po polsku. 
Magia absolutna.
Śpiewamy cały czas urywki piosenek i znamy już na pamięć słowo, którego używa się wtedy kiedy nie wiadomo co powiedzieć 
SUPERKALIFRADALISTODEKSPIALITYCZNIE :-)
Kto zna to słowo/ kto używa?
Ja już tak :-))))))
Nie oceniamy zdjęć tylko zachwycamy się kadrami z filmu :-)
Zapraszam
Polala













30 komentarzy:

  1. Mary Poppins to książka mojego dzieciństwa. Ostatnio oglądałam nowszą jej wersję w tv "Niania i wielkie bum" z Emmą Thompson, też sympatycznie się oglądało. Tego musicalu nie oglądałam, trzeba nadrobić :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Niania i wielki bum" - świetny, ale Mary Poppins to arcydzieło!
    Ja sama obejrzałam jak córki były w szkole.
    Taniec kominiarzy. Nie do opisania.
    Nadrób. Koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem dzisiaj do niczego - i dobrze, że zajrzałam do Ciebie, bardzo dobrze! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja do Ciebie bo też dzisiaj mimo wpisu nie najlepiej ze mną.
      Popijam czerwone. Dziwnie pomaga :-)

      Usuń
  4. my też w piątek mamy chipsy - fuj, trochę ich nie lubię a wciągają niesamowicie a dzieci dałyby się pociąć za nimi hehehe..też oglądamy ale albo to co proponuje tv albo to co mamy na płytkach i wtedy instalujemy laptopa komunijnego no i zasypiamy przy nim hahaha, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Chipsy, fuj a wciągają.
    Wiem, oj wiem.
    Staramy się co tydzień coś nowego.
    Mary nas zachwyciła :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, muszę zobaczyć, nie wiem czy Dzieci (nie ten wiek), ale ja chętnie obejrzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. A dzieci to ile maja lat?
    A nawet jeżeli za małe to dla samej siebie.
    Koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. tak,to prawda,tego filmu tutaj u mnie nie znac,to prawie grzech:) i wlasnie dlatego nie ma dziecka(chyba),ktore nie wie kto to Mary Poppins:)
    pierwszy raz ogladalam ten film...z 15 lat temu:) i pamietam,ze tez tak mnie zachwycil:) a dodatkowo uwielbiam Julie Andrews! Za ta role wlasnie dostala Oskara:)
    A czy widzieliscie "Dzwieki muzyki"? jesli nie,to polecam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Emocja nie widzieliśmy.
    Sprawdzę, popytam, poszukam "Dźwięków muzyki".
    A Oskar jej się należał. Była wprost cudownie wszechstronna.
    Dzięki Emocja :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. my w soboty robimy sobie taki domowy piknik w duzym pokoju...popijamy sokiem pomaranczowym chrupki kukurydziane,badz jablkowe chipsy i wspolnie ogladamy bajki Disneya...
    Ta Twoja ulubiona Mary Poppins widzielismy raz,ale moim panom do gustu nie przypadla...a ja bylam zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie widziałam i chyba nie zobaczę, bo musicale są nie na moje nerwy ;-)
    p.s. zapraszam do zabawy: http://chlopczykowo.blogspot.com/2012/01/zostaam-zaproszona-do-zabawy.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paula, ten jest muzyczny nieziemsko.
      Ale nic na siłę, a pobawić się na blogu? Chętnie, chętnie :-)

      Usuń
  12. 5 i 3 :-)
    Pozdrawiam
    PS to dla mnie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za małe, chociaż może to pięcioletnie?
      Jak nie, obejrzyj sama. Polecam.

      Usuń
  13. Witaj, mam nadzieje że niedługo powrócę do pisania bloga, jeszcze się nie poddałam. Powoli układam sobie wszystko od nowa w głowie i życiu. Trochę brakuje mi sił na wyjmowanie laptopa z szafki, ale powoli powoli...Pozdrawiam Cie Polu cieplutko i staram się nadrobić zaległości przeglądając Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anula, dobrze, że napisałaś. Tak się jednak trochę zastanawiałam co się dzieje.
      Ja też w tym roku lekko zaniedbuję blog.
      Układam wszystko i jakoś z trudem weszłam w nowy rok.
      Pozdrawiam i czekam na stylizację i piękne nogi :-)

      Usuń
  14. nie znam, nie znam :)
    Obejrzałabym, ale myślisz, że wypada "dorosłej" babie oglądać takie filmy? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorosła babo, wypada, należy, trzeba.
      Natychmiast po film marsz i do oglądania przystąp!!!

      Usuń
  15. Doooooodaj cukru lyzeczke, zeby smak lekarstwa znikl, smak lekarstwa znikl, smak lekarstwa znikl, jedna cukru lyzeczke....

    :-) :-)
    Najwieksza wielbicielka Mary Poppins w tym kraju jest moja cora: musical od pierwszego dzwieku do ostatniego wchloniety, wiele razy, ksiazka od deski do deski. Milosc te przekazalam jej ja, uwilbialam to dziewczynskie czytadlo i spiewadlo. Kiedy kupilam plyte z filmem i zapuscilam Oli na ekran, bylam ciut rozczarowana, bo okulary dzieciectwa opadly juz dawno, ale i tak z duma nosze na silowni koszulke z napisem superkalifradalisto....;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biegiem po dachu raz i dwa, biegiem po dachu raz i dwa...
      KOszulki zazdroszczę. Niezły pomysł :-)
      Ja oglądałam pierwszy raz i jestem zakochana w "cukru łyżeczce..." i w tańcu kominiarzy. I w ogóle w całości :-)
      Byłam na Twoim blogu. Fajny pomysł 366 zdjęć po jednym na dzień :-)
      Kiedyś był taki blog 365 kolekcji po jednej na dzień. Lubie takie sprawy.
      Pozdrwiam Cię wielbicielko Mary Poppins :-)))))

      Usuń
    2. Dzieki:-) teraz mala przerwa, jestesmy na feriach :-) pozdrawiam spod stoku :-) K.

      Usuń
    3. Udanego szusowania.
      Ferie. Dopiero przed nami :-)

      Usuń
  16. Zarażona entuzjazmem deklaruję chęć zdobycia w/w musicalu!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Przekonałaś mnie ,żeby zaplanować wieczór z Mary Poppins.
    My ostatnio cyklami oglądamy starte rosyjskie bajki.
    Zwłaszcza te zimowe doskonale oddają klimat wschodniego sąsiedztwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd bierzecie te bajki?
      Bo ja chętnie bym obejrzała.

      Usuń
  18. Wiele słyszałam o tym filmie. Zdjęcia piękne, pełne ciepłych barw. Postaram się nadrobić zaniedbanie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czy chłopcu się spodoba.
      W film wplątane są animacje i to dodatkowo jest niezwykłe.
      Nadrabiaj zatem. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń