LENKA (http://minimalenka.blogspot.com/), natchnęła mnie spacerem po Santorini do kolejnego posta o Grecji. O Krecie. O moich wakacjach.
Dzisiaj Kreta biedna, zardzewiała, ze starymi antenami telewizyjnymi, wysypiskiem śmieci obok muzeum. Niekoniecznie smutna. Raczej przykra. Bo może być biednie, ale czy koniecznie brudno i śmierdząco? Czy bieda zwalnia z czystości? Czy musi być na równi z "dziadostwem, niedbalstwem i bylejakością"?
Mam też kilka zdjęć na poprawę estetycznych wrażeń :-)
Polala
Na tej sofie po chwili usiedli ludzie. Taki luksus podwórkowy.
Popękana gorącem ziemia.
Wyjątkowo nas ten śmietnik drażnił. Było widac go z okiem muzeum, z dachu, wszędzie..
Na dachu muzeum.
Były też piękne miejsca.
Dziwne, całkowicie opustoszałe miasto. Może na potrzeby filmu zbudowane? Nie wiem. Robiło wrażenie.
Winogrona. Do kupienia.
Ja z mężem :-)
myślę, że dziadostwo i bylejakość jest w każdym kraju - wystarczy się tylko dokładnie rozejrzeć!
OdpowiedzUsuńChociaż chyba muszę przyznać, że nie skupiam się na tych obrazach i zawsze staram się zachować w pamięci te najpiękniejsze :)
Maja, też tak robię, ale uznałam, że pokażę też te gorsze strony. następny post już będzie tylko o pięknych miejscach. Specjalnie dla Ciebie dziecko kochane :-)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam te stare samochody... i biedne dzieci... a lotnisko na Krecie, a zwłaszcza jego okolice... eh.
OdpowiedzUsuńale czułam też śmierdzący o poranku Paryż, więc tak, jak Maja pisze- wszędzie bywa brzydko...
ale to jest pouczające...
LENKA, mnie też w Paryżu śmierdziało.
OdpowiedzUsuńAle poczułam, że muszę pouczyć niewiedzących. I zadałam kłam, że inni to mają lepiej niż my. A wcale nie. U nas jest cudnie, czysto i coraz częściej z klasą. O!
A dlaczego wy jeszcze nie śpicie dzieci kochane?
Nie tylko Grecja. We Włoszech też tego na pęczki, szczególnie jak wjedziesz od strony super czystej Szwajcarii.Hiszpania, Francja i Portugalia, też nie są lepsze. Jest powiedziane:´Szukajcie ,a znajdziecie´. I można tak dalej wyliczać. Jeśli szukać to wszędzie można znaleźć biedę i brud. Ale na zachodzie jeśli chcą to pokazać, to widzisz obrazy z byłego Bloku Wschodniego. Zdjęcia przyznam, aż tak wstrząsające nie są.Ostatnie są bardzo oryginalne.
OdpowiedzUsuńNie byłam na Krecie, ale z tego co pokazujesz jest tam bardzo ładnie i morze ma taki wspaniały kolor.Grecy o czystość nie dbają ( nie jedyni zresztą) i to przeszkadza w dobrym zapamiętywaniu miejsca w którym się było. Jeszcze większe wysypiska śmieci widziałam dojeżdżając do Aten i zawsze to będę pamiętać. Pozdrawiamm
OdpowiedzUsuńkontrast jest faktycznie duzy,ale chyba wszedzie tak jest....zawsze znajda sie dzielnice bogate i te biedniejsze,u mnie to sie dzieli na okolice biale i czarne;)
OdpowiedzUsuńale Wy wakacje mieliscie cudowne! te zdjecia sa piekne!
Takie kontrasty są wszędzie :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ta grecka bylejakość, śmieci i prowizorka mnie od Grecji odstręcza. Byłam tam na wakacjach dwa razy i za każdym razem mnie to uderzało. Pewnie, że nie są jedyni pod tym względem. Ale póki co, wybieram inne miejsca na wakacje. Jednak.
OdpowiedzUsuńNie spałam bo mi nie dałaś! Trzeba było po nocy nie robić nowego wpisu!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci dziecko kochane i czekam :)
OdpowiedzUsuńbo dla mnie Grecja to piękny kolor morza, muzyka grecka sącząca się z głośników, kamienne stare doniczki pełne kolorowych kwiatów przed domami, ogromne ceramiczne wazony ogrodowe jak na Twoim zdjęciu i niepowtarzalny smak owoców morza....
czekam niecierpliwie jak to ja !!
Maju, a dla mnie Grecja to kawa na zimno, pyszne mięsa, feta, miód, świeżo wyciskany sok z przepysznych pomarańczy... mniam
OdpowiedzUsuńHm...az mi sie serce kraje gdy czytam o tych Greckich minusach, moze dlatego, ze nie pozwalam sobie aby o nich myslec, wole sie skupic na urokach. Wszedzie sa . Tak samo bym sie czula gdyby Grecy wracajacy z Polski o nich mi mowili ! Fotografie masz b. ladne , moje ulubine to te za starszymi paniami !
OdpowiedzUsuńz pamięci - biel i niebieski dominują tam, i niestety bałagan.
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia.
Zjadło mój komentarz.
OdpowiedzUsuńKontrasty są wszędzie, chociaż najmniej w Niemczech :)
No cóż na południu Europy ludzie mają zawsze czas na odpoczynek i sjestę, żyją dniem dzisiejszym i nie zawracają sobie głowy jutrem. A na bałagan musisz przymrużyć oko i potraktować jak coś typowego dla tego regionu.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z wiklinowymi krzesłami - MOJE ULUBIONE! Nie lubię greckiego bałaganu, a mimo to lubię wracać do Grecji. Lubię tamtejszą kuchnię, niespieszne życie i ciepłe morze w kolorze turkusu. Lubię gorący wiatr i surowość greckiego krajobrazu. Niebieskie okiennice i drzwi na tle bielonych domów. Marzy mi się tydzień w Grecji z M i aparatem. Kiedyś ;)))
OdpowiedzUsuńJakaś zardzewiała ta Kreta;), ale tak poważnie to wszędzie znajdziemy coś jakiego, tak jak pisałyście dziewczyny, w Paryżu zapach kloszardów śpiących w namiotach na tych ciepłych kratkach nad stacjami metra... niezapomniany, brud i bajzel na obrzeżach Rzymu a nawet na Campio di Fiori pod koniec dnia... U nas rzadko się spotyka takie miejsca.
OdpowiedzUsuńA czy w Warszawie nie śmierdzi? śmierdzi, może nie na każdym kroku, ale owszem. Centrum i jego zapachy napawają mnie wstydem.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze i zupełnie przeciwnie do wiekszosci - lubię ten niezbyt przyjemny południa, lubię wodę płynącą greckimi ulicami, nie przeszkadza mi tak bardzo bałagan, nieład i to takie "nieuczesanie". Może powinnam była urodzić się na południu? Bardziej odpowiada mi to wszystko niż skandynawska sterylność. Brudny jest Paryż, brudny jest Rzym, brudna Barcelona. Brudna Lizbona, brudna Warszawa. Ale każde z nich jest brudne inaczej.
ESSI, wiem, że brud jest wszędzie i nie trzeba się specjalnie naszukać żeby znaleźć. Mnie uderzył kontrast taki : błękit nieba, morze, wakacje i ten syf. Tyle.
OdpowiedzUsuńGIGA, nadal uważam, że Kreta jest piękna i ma wiele miejsc i rzeczy do zaoferowania. Nie widziałam jeszcze wąwozu Samaria to chyba tam wrócę :-)
EDITA, były cudowne. To, że pojechaliśmy bez dzieciaków pozwoliło nam przejechać ponad 1000 km po Krecie :-)
PAULA, są wszędzie. To prawda.
DELIE, nam też przeszkadzała ta prowizorka. Niemniej Samaria nie zaliczona i chyba wrócę tam dla wąwozu :-)
LENKA, po jakiej nocy?!!! Toż to raptem 24 była. Natchnęłaś artystę to teraz masz :-)
MAJA, Jak tak to dostaniesz swoją Grecję. Może być zaraz?
OdpowiedzUsuńLENKA, jak nam pani w tawernie zaserwowała prosiaka to od tego czasu mięcho z Grecją też mi się kojarzy. Prosię było pierwsza klasa
AGNI, sądzę, że Grecy wracający z wakacji w Polsce też mają wiele do powiedzenia na temat naszego kraju. Masz rację.
IVA, dokładnie tak.
Dziękuję :-)
MARGO, bo tam jest ORDNUNG.
EWA, narazie wakacje w K, z K i aparatem :-))))
ANULA, szkoda tylko, że bieda idzie w parze ze smrodem. Nigdy nie zrozumiem dlaczego.
AJKA, pamiętam swego czasu spacer z koleżankami z Niemiec Wisłostradą. Po kilku minutach smród wywalił je, a nas wstyd. wiem jak jest w innych miejscach, ale wielu z nas nie wie. Pozdrawiam
może być natentychmiast nawet :))
OdpowiedzUsuńczekam
MAJA, natentychmiast to nie będzie, bo pakuję się na wyjazd, ale dobra dzisiaj zapodam. Dla Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię taką właśnie Grecję :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się droga do klasztoru, i kwiat! nie byłam jeszcze w Grecji, ale pięknie ją mi przybliżasz - ja lubię takie realistyczne, a wręcz naturalistyczne obrazki "niekatalogowe", na jakich Ty skupiłaś uwagę...
OdpowiedzUsuń