Dzisiaj po wszelkich rozważaniach za i przeciw. Telefonie do przyjaciółki. Robić czy nie? Decyzja zapadła. Starsza siostra doczekała się wymarzonej grzywki. Nie bez winy jest N. Tak, tak Ewa.
Starsza siostra wyraźnie i zdecydowanie instruowała panią Kasię jak ciąć :-)
Nie wyszła może kopia pewnej krzywo obciętej grzywki (w szkole podczas lekcji), ale wypieki na twarzy, piski, podskoki i niekończące "kocham Cię mamo" oznaczają tylko jedno. Jest super!!!
Prawdziwa kobieta :-) Fryzjer uzdrowił wszelkie smuteczki. Fryzura na wakacje. Potem chyba wrócimy do klasyki.
Na razie mamy zupełnie inną twarz. Z grzywką. Do której przyzwyczajamy się powoli.
Młodsza siostra tak przy okazji. Od niechcenia zupełnie. Łaskawie podcięła końcówki. U pani Moniki.
Starsza siostra nie tylko zaszalała z grzywką. Dosyć mocno ścięła włosy. Ale to szczęście w oczach... Bezcenne.
Starsza siostra nie tylko zaszalała z grzywką. Dosyć mocno ścięła włosy. Ale to szczęście w oczach... Bezcenne.
Kto lubi chodzić do fryzjera?
Ja, ja, ja się zgłaszam jako pierwsza:-)
Polala
|
Grzywka jest super!! Podobają mi się bardzo, ale niestety nie każda twarz do niej pasuje - moja zdecydowanie NIE. Oj ja uwielbiam chodzić do fryzjera!!
OdpowiedzUsuńhaha:) to chyba takie pokomunijne manewry :) ja strszaczce już 2 razy w tym czasie podciełam wlosy i 2 razy krzywo :) teraz musimy sie zglosic do"kogos " kto to naprawi. a tak btw ja nie lubie chodzic do fryzjera
OdpowiedzUsuńANULA, ja miałam kilka różnych grzywek. Ale ja to taka z tych klasycznych. Co to długie, proste, z przedziałkiem w różnych miejscach.
OdpowiedzUsuńKAFFIARKA, raczej manewry wakacyjne :-) Ja już nie podcinam dziewczynom bo za dużo traciłam w ich oczach bo postrzyżynach :-)
Ja bardzo lubię chodzić do fryzjera ,ale dobrego. U fryzjera mogę zasnąć z przyjemności. Taką moc ma nade mną!!! Dziwię się tylko , że ten niewiarygodnie ekscentryczny pomysł przypadł do gustu starszej, a nie młodszej siostrze. No widocznie młodsza ma własne idee na życie !!! I o to chodzi!
OdpowiedzUsuńESSI, przecież fryzjer jest dla elegantek. Czy naprawdę uważasz, że młodsza siostra do nich należy?
OdpowiedzUsuńMłodsza ma idee, że cho cho:-)
Ja tez jak mam spokój u fryzjera i nie martwię się niczym zasypiam, odlatuję. Nie lubię jednej rzeczy u fryzjera robić - gadać. O pierdołach, bzdurach i innych głupotach. Odpoczywam milcząc.
radość dziecka - bezcenna:)
OdpowiedzUsuńDla mnie za bardzo, kolokwialnie mówiąc, opitolona;)
Ja też !! Fryzjer i kosmetyczka to tylko milczenie i ekstaza!!!!!! Cóż za odkrywcze sformułowanie!!!Hihihi!!
OdpowiedzUsuńO, fryzurka grzywkowa super :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię chodzić do fryzjera... bardzo! tak bardzo, że teraz muszę pozapuszczać, bo nie ma z czym poszaleć :-)
IVA, odrośnie. Tak chciała tak ma :-)
OdpowiedzUsuńESSI, milczenie, milczenie i jeszcze raz milczenie.
LENKA, a ja mam zapuszczone. za każdym razem obiecuję sobie, że zaszaleję u fryzjera. Po czym wychodzę "odświeżona". Bez szaleństw.
Klasycznie praktycznie ;) Na lato fryzura doskonała - bez gumek, spinek i opasek. I wyobrażam sobie Starszą Siostrę w tej oprawie, musi wyglądać z klasą :)))
OdpowiedzUsuńEWA, jest tak zachwycona, że klasa bije z niej jak promienie słońca :-)
OdpowiedzUsuńMi się podoba, fajną ma teraz fryzurkę :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem gęstości włosów Twojej małej, moja po mnie na pewno nie będzie miała takiej gęstej czuprynki...
OdpowiedzUsuńTALIBRA, taką wakacyjną :-)
OdpowiedzUsuńBEHAPPY, to widać na zdjęciach? Bo gęste są bardzo, bardzo. Dlatego preferuję na lato krócej bo szybciej schną :-)