Jaka jest Grecja? Kreta?
Biała, błękitna, zielona, wysuszona, kolorowa, brudna, zaniedbana, piękna, zacofana, interesująca, zabytkowa, monastyrowa i klasztorna. Nie porwała mnie, ale bardzo mi się spodobała. Zaskakiwała mnie często i to w sposób pozytywny. Krajobrazy powalały na kolana, brud i niedbalstwo wychodziły z każdej możliwej strony. Hotel dla nas był hotelem. Jedliśmy tam śniadania i kolacje. Spaliśmy. Resztę czasu poświęciliśmy na oglądanie i odkrywanie. Odkryliśmy folklor niezwykły. Jedliśmy nieznane rzeczy, piliśmy nieznane wina i to było cudne.
Dzisiaj pierwszy dzień. Wioska w górach. Przemili ludzie. Gościnni. Nauczyli nas greckiego. Dzień dobry - kalimera, po południu - kalinista, dobranoc - kalinichta, dziękuję - ewkaristo.
Wiem, że pisownia nieprawidłowa, ale tak wymiawiają Grecy i tak my mówiliśmy przez ten tydzień zjednując sobie mnóstwo Greków.
Polala
Lotnisko. Od tej chwili błękit, biel i zapuszczenie towarzyszyć nam będą przez tydzień.
Oglądam i wracam i nie mogę przestać, uwielbiam takie klimaty. Dziękuję Ci za taką super fotorelacje i czekam na więcej ...
OdpowiedzUsuńBiało-niebieska Grecja.Przepiękne zdjęcia zrobiłaś i świetnie , że nie siedzieliście w hotelu , a buszowaliście po całej wyspie. Przynajmniej dużo zobaczyłaś.Super!
OdpowiedzUsuńpięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie
OdpowiedzUsuńprzypomina mi się wyprawa na Rodos :) tęsknie za takimi widokami
:)
a kiedy już zagłębisz się w górskie wsie i miasteczka poczujesz,
OdpowiedzUsuńże czas tam jakby wolniej płynie...
Dla mnie Grecja jest zawsze smutna mimo pięknego słońca, cudownych krajobrazów i fantastycznych ludzi. Patrząc na Twoje zdjęcia wciąż tak samo ja odbieram.
OdpowiedzUsuńANULA, będzie więcej, ale nie tak łatwo opanować taką furę zdjęć :-) Miło mi, że Ci się podoba.
OdpowiedzUsuńESSI, no właśnie. Biało- niebieska tak naprawdę to jest SanTorini. Kreta ma biel i niebieski, ale nie w takich połączeniach jak widać na folderach. A widziałam faktycznie mnóstwo :-)
BEATKA, ja też będę tęsknić. Rodos? Nie byłam.
MAJA, miałam wrażenie, że tam czas stanął w miejscu. Niezwykłe i cenne uczucie. Dlatego cały czas staraliśmy się krążyć blisko wiosek górskich :-)
IVA, racja. I chyba właśnie dlatego nie porwała mnie tak jak porwać by mogła.
OdpowiedzUsuńMogę się spytać, gdzie na Krecie dokładnie byliście? My się wybieramy za 1,5 mca i z chęcią wypytam o miejsca warte obejrzenia i obejrzę zdjęcia...Po Twojej fotorelacji coraz bardziej nie mogę doczekać się tego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńPierwsza część relacji cudna, czekam z niecierpliwością na następne :-) Mogłabym oglądać i oglądać takie zdjęcia z wakacji, tym bardziej, że za moim oknem deszcz :-o
OdpowiedzUsuńP.S. Fajnie te fioletowy kwiat Ci wyszedł :-)
Rewelacyjne zdjęcia, moje ulubione - z kotem pod turkusowym stolikiem. Ten stolik chętnie bym zabrała ze sobą do Polski :) I nawet legendarne greckie wdowy napotkałaś, mnie się nigdy nie udało :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, a u Ciebie tak wakacyjnie! Zawsze można liczyć na piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPS.
Będę wdzięczna za odwiedziny - potrzebuję małej pomocy.
Pozdrawiam
TheElatha
Piękne...
OdpowiedzUsuńCudownie, my z Malutką na razie musimy sobie zagraniczne wypady odpuścić, ale myślami przy Twoich zdjęciach powracam do Chorwacji i Włoch...
OdpowiedzUsuńpiekna ta Twoja Grecja:)
OdpowiedzUsuńPAULA, hotel był w Hersonisos jakieś 15 km od Heraklionu gdzie jest lotnisko. Jeżeli nastawiacie sie na zwiedzanie chętnie służę pomocą. jest mnóstwo miejsc, i wypożyczalni samochodów z różnymi opcjami. Nie jest drogo. 5 dni nas kosztowało 60 Euro. Tyle mniej więcej kosztuje jednodniowa wycieczka fakultatywna organizowana przez biuro.
OdpowiedzUsuńDAG, sama nie wiem co to za kwiat. Ale też mi się podoba. u mnie również leje i zimno i dzisiaj pomyślałam o rozpaleniu w kominku. O zgrozo!!! Lipiec to przecież.
MAŁGORZATA, gdyby poprosić to by dali. W ten właśnie sposób parę rzeczy zdobyła. Ha ha.
Jacyś oni mili i fajni.
THEELATHA, była już u Ciebie. W następnym poście napiszę o tym. Pomogę Ci pomóc psinie :-)
LENKA, dziękuję Ci moja droga
BEHAPPY, też odpuszczałam przez jakiś czas. Żal mi było dzieci i rodziców siedzących z chorymi dziećmi w pokojach hotelowych tysiące kilometrów od domu. Klimat, upał i klimatyzacja dla małych ludzi nie są dobre.
Uwielbiam Grecję (byłam już 4 razy): jej biało-niebieskie domy (szkoda, że nie wszędzie), ludzi, kozy, osiołki, zabytki, morze. Twoje zdjęcia przypomniały mi to wszystko. Dzięki. Jeśli masz ochotę zobaczyć Grecję oczami Greczynki zajrzyj na blog MAGDA ( jest u mnie). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGIGA, no to faktycznie pokochałaś Grecję. Ja też wrócę żeby dokończyć zwiedzanie Krety i zobaczyć Ateny. Chętnie zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDzięki,że zajrzałaś do mnie . Myślę, że blog Magdy podobał się. Jest jedna wyspa grecka, o której marzę od kilku lat , to Santorini. A czy marzenie się spełni ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo, fajne te zdjęcia robisz - z klimatem. Poczułam się, jakbym znów była na Krecie :-)
OdpowiedzUsuńGIGA, chcieliśmy pojechać na Santorini, ale za mało mieliśmy czasu. Podobno jest taka jak na folderach - biało-niebieska. Blog Magdy podobał się. Jasne. Sfotografowałam wiele podobnych rzeczy. to znaczy, że sa takie bardzo specyficznie greckie :-)
OdpowiedzUsuńLENKA, dzięki Ci. Miło mi bardzo. Bo wszystko to sama, bez pomocy i tak jakoś intuicyjnie :-)